Awans na majora.

 

 

Siostrę Teresę Rumian, która przez cały okres pontyfikatu Jana Pawła II  pełniła  posługę w domu papieskim, Minister Obrony Narodowej awansował do stopnia majora rezerwy. Kariera wojskowa siostry, rozpoczęła się  w roku 1953, gdy wcielono ją do wojska na przeszkolenie wojskowe, jako absolwentkę farmacji Akademii Medycznej. Po miesiącu otrzymała stopień porucznika. Już jako porucznik, wstąpiła do Zakonu Służebnic Najświętszego Serca Jezusa w Krakowie. W roku 2004, mister Obrony Narodowej przypomniał sobie o  siostrze Teresie i awansował ją na stopień kapitana rezerwy. Po kilku miesiącach okazało się, że siostra Teresa tak dobrze radzi sobie w stopniu kapitana, że  konieczne stało się awansowanie jej na stopień majora.

Polska opinia publiczna zachodzi w głowę, skąd ten pośpiech w awansowaniu   „ wojskowej sercanki „ na coraz to wyższe stopnie wojskowe ? . Czyżby minister Obrony Narodowej zamierzał  w krótkim czasie, wypromować majora- sercankę , na marszałka armii polskiej ?? Jaki cel chce  w ten sposób osiągnąć ?  Tutaj niestety musimy zdać się na domysły. Ministerstwo milczy jak grób, premier i prezydent sprawy nie komentują.... wiadomo tajemnica państwowa.

Aby wyjaśnić tą tajemniczą  historię, musimy cofnąć się w czasie do roku 1994.  Wówczas to przewodniczący związku zawodowego ‘ Solidarność „  Marian Krzaklewski,  zwrócił się do polskiego episkopatu z ciekawą  propozycją..... intronizacji Chrystusa Pan, czyli koronowania Pana Jezusa na króla Polski.  Sprytnie to sobie  Maryjan wykombinował. On przewodniczący ważnego związku zawodowego, załatwia Panu Jezusowi koronę Polski.  Chrystus Pan, z wdzięczności za łaskę jaką mu przewodniczący wyświadczył, czyni Polskę zasobną, sprawiedliwą, mlekiem i miodem płynącą. Zamysł Maryjana był przedni. Niestety jak to w Polsce, prasa zaczęła wyszydzać i naśmiewać się z przewodniczącego. Część kleru ( z zawiści, że to nie oni wpadli na ten pomysł ), zareagowała oburzeniem, a biskup Pieronek nawet Mańka  zrugał. Słowem tradycyjne „ polskie piekiełko „ Koncepcja uczynienia Pana Jezusa królem Polski upadła, na szczęście okazało się, że nie na długo. Polityczni koledzy Maryjana, po latach powrócili do  jego koncepcji, lekko ja tylko modyfikując. Na tron Polski nie będzie wyniesiony Pan Jezus Chrystus, tylko marszałkiem armii polskiej zostanie siostra Rumian. Ponieważ przez cały okres pontyfikatu Pana Pawła II, siostra przebywała w pobliżu jego świątobliwości, to część  boskości przynależnej papieżowi, musiała spłynąć i na  nią. Będąc marszałkiem polskiej armii, a równocześnie prawie że świętą, siostra Teresa bez trudu wymodli u Pana Jezusa cud przemienienia polskiego „ szwejostwa „ w najnowocześniejszą armię świata. Gdy  już siostra wywiąże się z tego zadania, pośle się ją na zasłużoną emeryturę, dekorując wcześniej medalami i orderami, oraz awansując na feldmarszałka rezerwy.  Na czele tak cudownie zreformowanej armii, stanie ON Radek Sikorski, prawie tak samo święty jak siostra Rumian. Chcieli go Rosjanie w Afganistanie ustrzelić, ale on się kulom nie kłaniał, opatrzność boska miała go w swojej opiece.  

Inauguracja czteroletniego okresu kabaretowego, w wykonaniu ministra rządu pana Marcinkiewicza, wypadła obiecująco. Zapowiada się dobra zabawa w przyszłości.

 

Anthony Ivanowitz

10.stycznia.2006r

www.pospoliteruszenie.org