Jak Allegro wbiło  swoim klientom nóż w plecy

 

 

   Wprowadzone na początku kwietnia zmiany strony głównej portalu Allegro, oraz nawigacji po portalu, wywołało wśród sprzedawców najpierw przerażenie zaś później furię. Dokonana „reforma” uczyniła z portalu  wyjątkowo nie funkcjonalnego potworka, co skutkuje tym, że handel na tym portalu zamarł!

   Według zgodnej opinii sprzedawców, ich obroty (po „reformie” Allegro) spadły średnio o 80%!!!! W moim przypadku ( jestem sprzedawcą na Allegro) obroty w kwietniu spadły  o 70%, zaś w  maju nie sprzedałem  NICZEGO!

  O ile przed „reformą” portalu Allegro, na moje aukcje (promowane) wchodziło po 400-600 osób, to po reformie  na aukcje tego samego rodzaju wchodzi...30 osób! U innych sprzedawców jest dokładnie to samo!

  W ankiecie przeprowadzonej na stronie cafe Allegro, 96 %  klientów Allegro zmiany dokonane na tym portalu oceniło negatywnie. Na forach dyskusyjnych poświęconych Allegro (na przykład na cafe Allegro)- wrze! Rozwścieczeni  (i zrozpaczeni) sprzedawcy  nie pozostawiają suchej nitki na zarządzie Allegro, który nie przemyślaną „reformą” portalu,  postawił wielu z nich na skraju bankructwa.

   Jeden z zdesperowanych sprzedawców nawołuje nawet by zebrać się przed siedzibą zarządu spółki i puścić ją z dymem!

   A co na to wszystko zarząd Allegro? NIC!  Nikt nie zabiera głosu, nie na żadnej reakcji dyrekcji, nikt nie kwapi się do zajęcia stanowiska, ani do nawiązania dialogu ze sprzedawcami!  Zarząd Allegro daje do zrozumienia swoim klientom, że ma ich głęboko w dupie!

   Jak wyjaśnić takie zdumiewające lekceważenie zarządu portalu dla swoich klientów? Przecież jeśli z portalu odejdą sprzedający i kupujący, to portal zbankrutuje! Czy zarząd Allegro tego nie rozumie?

   Każdy który coś robi, popełnia błędy! Ale człowiek mądry uczy się na błędach i się z nich natychmiast wycofuje. Zwłaszcza jeśli popełnione błędy skutkują dotkliwymi stratami finansowymi!

   Dlaczego zarząd Allegro uparcie trwa przy tragicznej w skutkach dla swoich klientów „reformie” portalu?

   Jeśli nie wiadomo o co chodzi , to zawsze chodzi o to samo, o PIENIĄDZE!

Portal Allegro (do kwietnia tego roku) praktycznie zmonopolizował  handel internetowy w Polsce (posiadał prawie 80 % rynku). Inne portale (w tym światowe potęgi w zakresie handlu internetowego, jak na przykład ebay), praktycznie się nie liczyły. A bardzo by chciały na polskim rynku zaistnieć!

   Jednak aby zaistnieć, musiałyby odebrać klientów Allegro. Jak to zrobić? Przeprowadzić taką „reformę” konkurencyjnego portalu (poprzez podstawionych tam ludzi), aby sparaliżować na nim ruch! I to się znakomicie udało!

  Przedstawioną hipotezę potwierdzają inne fakty! Na początku kwietnia portal Allegro został na kilka dni sparaliżowany atakami hakerskimi!  Zaś po tych atakach (które już zaszkodziły portalowi) nastąpił szturm zasadniczy, czyli „reforma” portalu która rozłożyła Allegro na łopatki!

  Dalszy scenariusz (jeśli moja hipoteza jest słuszna) będzie taki: zarząd Allegro będzie się upierał przy „nowej” wersji Allegro, przekonując, że z czasem wszystko się ułoży, zaś sprzedający i kupujący „odpłyną” do innych portali, głównie do tych o światowej renomie. Proces taki właśnie  trwa: ja sam rozpocząłem sprzedaż na  portalu ebay oraz kilku innych portalach krajowych, oraz pospiesznie założyłem dwa sklepy internetowe. Jeśli do końca maja Allegro nie powstanie z kolan, (to znaczy nie powróci do „starej” wersji) ostatecznie się z tego portalu wycofam. Inni sprzedający deklarują to samo!

   Doskonale prosperujący portal sprzedaży internetowej zbankrutuje  i to na własne życzenie.

   Świętej pamięci Stefan Kisielewski mówił w takich przypadkach (obserwując absurdy PRL-u): gdybym nie wiedział, że to głupota, to bym pomyślał, że to dywersja.

Moim zdaniem to jednak DYWERSJA!!!

 

Anthony Ivanowitz

www.pospoliteruszenie.org

9. maja. 2013r