Panie ( prezydencie ) – ułaskaw sługi swoje.

 

 

Ustępujący prezydent III RP, nosi się z zamiarem ułaskawienia panów Sobotki i Kalisza. Ponieważ pan Kwaśniewski ,  nie chce  „ puścić pary „  z jakich to powodów chce sprawić obu panom taki prezent, a jakieś wyjaśnienie się polskiej opinii publicznej należy, więc spróbuję  go  wyręczyć. Na pierwszy ogień weźmy pana Kalisza. Dlaczego panu prezydentowi zależy na jego ułaskawieniu ?. Podejrzewam, że zamiar „ prezia „ wiąże się ze sprawą tak zwanych „ porno-grubasów”. Przypomnę, że kilka lat temu, poseł Niesiołowski nazwał prezydenta i jego ministra Kalisza, parą obrzydliwych „ porno-grubasów”. Zapewne poseł Niesiołowski miał jakieś podstawy, by użyć takiego określenia w stosunku do duetu prezydent – minister. Może dowiedział się, że ci panowie w chwilach wolnych oglądają filmy pornograficzne ?. A że jeden i drugi lubi dobrze zjeść, to brzuszyska im porosły imponujących rozmiarów. I stąd „ porno-grubasy”. Jeśli moje domysły są słuszne, to prezydent ułaskawiając Kalisza,  ma nadzieję, że nadal będzie mógł oglądać pornusy w jego towarzystwie. Z jakiś, sobie tylko znanych powodów, prezydent uważa obecność Kalisza podczas seansów za konieczną. Może w  czasie wspólnego oglądania filmów, pan Kalisz  zręcznie i dowcipnie je komentuje ? . A może  dla żartu, parodiuje to, co wyczyniają na ekranie porno – gwiazdki ?  Przy jego tuszy musi to być wielce zabawne. Będzie chciał, na przykład, sparodiować aktora, który baraszkuje z partnerką na gałęzi baobabu. Rączo podskoczy do góry, złapie się drążka od firanek. Drążek się urwie, pan minister razem z drążkiem i firankami pierdyknie na podłogę...... A prezydent uśmieje się z tej pysznej krotochwili, do łez. .... Ale.... Pan prezydent znany jest z tego, ze w towarzystwie osób skazanych prawomocnym wyrokiem sądowym, nie przebywa. Honor mu nie pozwala!. Ludzie prawdomówni i uczciwi, mają to we krwi !.  A Kalisz  figuruje przecież  w centralnym rejestrze skazanych. Musi go więc prezydent ułaskawić, aby móc dalej przebywać w jego towarzystwie, rozkoszując się przyjemnością wspólnego oglądania „ pornusów”. To oczywiste!.

Dlaczego jednak, wybitny mąż swojej żony, chce też ułaskawić  byłego wiceministra sprawa wewnętrznych, pana Sobotkę ? Poseł Niesiołowski  nic nie wspominał, aby  i ten zasłużony  polityk lewicy, był zamieszany w sprawę „ porno-grubasów”. W przypadku tego pana, powód jest inny.  Pan Sobotka gadatliwi jest bardzo !. Jak tylko czegokolwiek się dowie, to natychmiast wypaple. A będą ministrem, tego i owego się dowiedział. Ma różne papiery, zdjęcia, filmy, które sobie na pamiątkę zabrał z ministerstwa.  Pójdzie odsiadywać wyrok, kumplom z celi zacznie nadawać, ci zadzwonią do redakcji jakiejś gazety, ... i wiadomo, smród z tego może się zrobić na całą Polskę. A niech no rozgada, dla przykładu, jak to prezydenta goleń rozbolała, w czasie pobytu w Katyniu. .... Już, już wszyscy myśleli, że się prezydent na grób polskich oficerów wywali, .... już wszyscy zamarli z przerażenia.... A ON jak to prawdziwy mąż stanu, natężył się w sobie, siły zebrał, ból goleni heroicznie przemógł, ciężar całego ciała  zręcznie przeniósł z goleni  chorej na zdrową..... tylko lekko się przy tym zatoczył, z bólu oczy mgłą mu zaszły, nos mu się zrobił z wysiłku czerwono-siny,  rękoma w powietrzu zatrzepotał..... i o dziwo nie pierdyknął, grobu nie zbeszcześcił ! Prawdziwy MĄŻ STANU !. ...... A jak to było z tą golenią, nie do końca wiadomo. Dziennikarze którzy byli blisko prezydenta, w czasie gdy heroicznie z własną niemocą walczył, po kątach szeptali, że z tą „ golenią” to taki  „ pic na wodę „. Mówili, że wcześniej nachlał się pan prezydent ukraińskiej siwuchy z panem Kuczmą, a że głowy do takiego trunku nie ma, to i goleń go rozbolała. Być może pan Sobotka wie coś na ten temat, może wypożyczył sobie z ministerstwa jakiś filmik, nakręcony przez jego wywiadowców, a pokazujący całe zajście w pełnej krasie ? . Niechby taki film zaginął pod nieobecność pana Sobotki, i odnalazł się w  redakcji telewizji „ Trwam „ Wersja z golenią ostatecznie by upadła,  w oczach zdumionego społeczeństwa, pan prezydent wyszedłby na pospolitego łgarza i pijusa. Nieskazitelna dotychczas opinia pana prezydenta, zostałaby zaszargana. A przecież, po zakończeniu krajowej kariery politycznej,  ten wybitny mąż stanu,  nasz „ prezio” , ma ambicje kandydować na  stanowisko sekretarza generalnego ONZ. Niechby  tam zobaczyli taki filmik, to na jego kandydaturę głosowaliby tylko Rosjanie, ... z sentymentu do  byłego swojego prezydenta Jelcyna, który po pijaku  dawał jeszcze lepsze  przedstawienia niż Kwaśniewski.

Ułaskawienie panów Sobotki i Kalisza, jest więc jak najbardziej w interesie pana prezydenta. A jeśli w interesie prezydenta, to i w interesie państwa i narodu polskiego !.

Ułaskaw PANIE ( prezydencie ), sługi swoje. Zbłądzili, nie wiedzieli co czynią.... ale dobre to i poczciwe chłopiska. Nie stać naszej  ojczyzny , by takich patriotów w mamrze zamykać. Jak to ludzie, mają oni swoje wady: pornusy lubią  oglądać, gadatliwi są nadto, ale kto jest takich wad pozbawiony, niech pierwszy rzuci w nich kamieniem.(1) Ufam, że uczynisz  tak, że zdania o tobie nie zmienię !.

 

(1)    Z tym rzucaniem kamieniami, to taki żarcik. Politycy prawicy, gdyby im tylko na to pozwolić, ubiliby kamieniami nie tylko Kalisza i Sobotkę, ale i nawet samego  „ prezia”. A sami nie takie grzeszki mają na sumieniu.

 

Anthony Ivanowitz

3.grudnia.2005r.

www.pospoliteruszenie.org