PIJ BRACIE  PIJ , NA STAROŚĆ TORBA I KIJ .

 

 

Narodowym sportem obywateli III RP , jest chlanie gorzały w ilościach , prowadzących do objawów ciężkiego zatrucia alkoholowego . Jednak , gdy tylko któryś z pijaków , dochrapie się jakiegoś stanowiska państwowego , samorządowego , czy kościelnego , wówczas natychmiast czuje się w obowiązku walczyć z tym nałogiem !! . Jednak od siebie nie zaczyna : poucza i nawraca na drogę cnoty innych . Wśród działaczy samorządowych , modne stało się ostatnio zakazywanie spożywania alkoholu w miejscach publicznych i ograniczanie ilości miejsc sprzedaży alkoholu . Pijacy w sutannach , propagują bezalkoholowe wesela , komunie i stypy . Efekt ich wysiłków na polu krzewienia trzeźwości  jest podobny jak i w przypadku nauczania , by przestrzegać w przykazań boskich ! .

 

Na najwyższych szczeblach władzy również walczą z pijaństwem na całego , powołując komitety , komisje i fundacje . Dzięki tym organizacjom , obywatele III RP dowiadują się o szkodliwości chlania gorzały , zaś działacze mają okazję tej szkodliwości na koszt państwa „ zakosztować „ . Naród jest jednak niewdzięczny , ma gdzieś troskę sił moralnie zdrowych i leje w gardło w ilościach z roku na rok większych . Obserwując dorosłych , dzieciarnia też rwie się do „ procentów „ , co gwarantuje , że tradycja w narodzie nie zaginie !!! .

 

Jaka jest przyczyna narkotycznego uzależnienia ludzi od alkoholu ?? . Dlaczego wszelkie próby ograniczania jego spożycia , całkowicie zawodzą ?? . Zaintrygowany tymi pytaniami – jeszcze jako student uniwersytetu w Łodzi – przeprowadziłem gruntowne badania tego zjawiska . Najpierw na sobie ( co o mało nie zakończyło mojej kariery studenta ) , później ( w ramach pracy magisterskiej ) w oparciu o analizy statystyczne , socjologiczne , doświadczenia i badania medyczne . W rezultacie powstała nowatorska jak na owe czasy ( był rok 1989 ) praca naukowa , obalająca lansowane wówczas mity , iż przyczyną pijaństwa w Polsce byli  okupanci i zaborcy , którzy pospołu rozpijali polskich kmiotów . Streszczając problem powiem , że poziom spożycia alkoholu w jakimkolwiek kraju , nie zależy od jego dostępności ( ilości miejsc sprzedaży ) , ani ceny ( gdy alkohol jest drogi ludzie pędzą bimber ) . Nie zależy też od ogólnego poziomu kultury ( Francuzi , Finowie i Japończycy , wypijają więcej alkoholu od Polaków ) . Nie rozpili narodu ani zaborcy ( spożycie alkoholu na ziemiach polskich pod zaborami było około ośmiu razy mniejsze niż za komuny ! ) , ani niemiecki okupant ( w roku 1946 , statystyczny Polak wypił 1,5  litra alkoholu w przeliczeniu na 100 % spirytus  , zaś w roku 1989 , już ... 12 litrów ) . Wszelkie administracyjne ograniczenia w dostępie do „ procentów „ , czy to przez wysoką cenę , czy przez małą liczbę punktów sprzedaży , zawsze i wszędzie rodzą wzrost spożycia alkoholu , tyle , że pochodzącego z przemytu , bądź nielegalnego bimbrownictwa !! . Dodatkowo stymulują rozkwit wielu patologicznych zjawisk społecznych : przemytu , bimbrownictwa , powstawania melin , gangów przestępczych , korupcji urzędników i organów wymiaru sprawiedliwości . Klinicznym tego przykładem były Stany Zjednoczone AP , z czasów prohibicji , to jest całkowitego zakazu produkcji i handlu alkoholem .

 

Konkluzja płynąca z moich badań , była następująca : przyczyna przywiązania ludzi do alkoholu , jest , rzecz można .... atawistyczna . Otóż – w pewnych okolicznościach - podobną  do ludzkiej  skłonność do alkoholu , przejawiają też inne ssaki ,  co udowodniono empirycznie . Duże zasługi w odkryciu tej prawidłowości , położyli polscy naukowcy , prowadzący badania na zwierzętach . Wykazały one , że w warunkach silnego stresu , koty i szczury , potrafią „ zatankować „ ,  nie gorzej niż statystyczny obywatel III RP. Kazimierz Jankowski ( psychiatra i psycholog ) , poddał doświadczeniom szczury . W normalnych warunkach zwierzęta te omijały miskę z alkoholem z daleka , jednak po zadziałaniu silnego bodźca stresowego ( były nim nagrane  na magnetofonie odgłosy walki szczura z kotem ) ... pociągnęły z miski całkiem zdrowo !! .  Te szczury , które nie miały możliwości napić się alkoholu , w wyniku silnego stresu zginęły , w przeważającej liczbie przypadków na zawał lub atak serca !! . Identyczny był wynik badań przeprowadzonych przez innego psychologa , dr . Kozieleckiego  , na kotach . Zwierzęta te poddano serii szoków elektrycznych . W stanie silnego stresu , mając do wyboru mleko , lub alkohol  , koty wybierały zawsze alkohol . W normalnych warunkach preferencje zwierząt były zawsze odwrotne !! .

 

Powyższe doświadczenia udało się powtórzyć , na całej populacji ... polskiego społeczeństwa i to kilkakrotnie ! . Wynik eksperymentów zorganizowanych przez Historię , był dokładnie taki sam , jak w badaniach na szczurach i kotach! . Gwałtowne nasilenie konsumpcji alkoholu , następowało w momentach nasilenia bodźców stresowych , co wiązało się  z kolejnymi kryzysami społeczno – politycznymi w latach : 1956 , 1968 , 1970/71 , 1976 , 1980 .

 

Zachęcony wynikami badań panów Jankowskiego i Kozieleckiego , planowałem ich kontynuowanie w kierunku zbadania preferencji  poszczególnych ssaków , co do gatunków  trunków . Konie mogłyby na przykład gustować w jarzębiaku , krowy w czystej żytniej . Uważałem , że należałoby to wyjaśnić empirycznie . Jednak władze uczelni , zdecydowanie odmówiły sfinansowania badań , nie będąc pewnym ( tak się domyślam ) kto ostatecznie skonsumuje przeznaczony do eksperymentów alkohol .

 

Reasumując : badania naukowe ( w czym mam swój skromny udział ) , dowodzą jednoznacznie , że jako gatunek jesteśmy skazani na narkotyzowanie się , głównie alkoholem , gdyż jest on legalnie dostępny i tańszy od innych narkotyków !! . Alkohol łagodzi negatywne skutki stresu  . Współczesne cywilizacje przemysłowe potęgują nasilenie bodźców stresowych ( hałas , pośpiech , zanieczyszczenie środowiska , bezrobocie , niepewność jutra , systemy wartości preferujące pogoń za pieniądzem , konflikty polityczne , etniczne , itp. ) , stąd należy się spodziewać wzrostu konsumpcji wszelkich narkotyków , w tym głównie alkoholu i nikotyny .

 

Wiadomość ta powinna ucieszyć zarówno miłośników wódeczki , jak też i działaczy antyalkoholowych . I jedni i drudzy będą mieli w tej sytuacji , pełne ręce roboty !!! .

Anthony Ivanowitz

www.pospoliteruszenie.org

18. marca . 2005 r