PRZESŁUCHANIE.

 

 

OSOBY :

 

 

Chłopiec : , drobniutki, chudziutki ,na oko ośmioletni malec, ubrany w strój piłkarski, na  koszulce ma wymalowany numer 11 i napis RONALDO.

Policjant  : rosłe chłopisko, chyba dwumetrowe, postury zawodnika sumo. Marynarka od munduru rozpięta, widać  włożoną za pas pałkę służbową.

Komendant  : wysoki, szczupły, z wyglądu menadżer  sprzedaży bezpośredniej.

 

 

MIEJSCE AKCJI :  Pokój przesłuchań w Komendzie Rejonowej Policji. Wystrój i sprzęty pamiętają jeszcze czasy Edwarda Gierka. Na ścianie, spod farby przebija napis „  Gierek-Naród – Partia – Milicja „ Pod napisem wisi portret  Jana Pawła II, zaś na przeciwległej ścianie obraz Matki Boskiej Częstochowskiej. To pamiątka z 15 pielgrzymki policjantów na Jasną Górę.

 

 

AKCJA ( kurtyna w górę )

 

 

Policjant ( siedzi za biurkiem, przed nim na krześle siedzi wystraszony chłopiec, policjant groźnie )

-         to jak, dziurawiłeś te samochody, czy nie ?

Chłopiec ( bliski płaczu )

-         piłka mi pod auto wpadła, wszedłem żeby wyciągnąć, żadnych samochodów nie dziurawiłem!.

Policjant

-         piłka ci wpadła, a dlaczego to ja żadnej piłki nie widziałem, tylko ciebie widziałem, ha ?

Chłopiec

-         właśnie już ją prawie miałem, jak mnie pan wyciągnął spod samochodu za nogi.

Policjant  ( podniesionym głosem )

-         w zaparte idziesz ? co... nie chcesz po dobroci? ( zrywa się z krzesełka, krzyczy )

-         gadaj kurwa twoja mać, gnojku jeden, dziurawiłeś, czy nie ! Jak ci przypierdolę pałą, to się przyznasz, do wszystkiego, nawet żeś „ Pana Tadeusza „ napisał !. Gadaj co i jak ! ( miłą konwersację przerywa wejście do pokoju Komendanta. Rozgląda się po pokoju, pokazuje na chłopca )

Komendant

-         a ten co zmajstrował /

Policjant ( na widok  Komendanta zerwał się na równe nogi, stoi na baczność )

-         samochody gwoździem dziurawił, panie Komendancie !

Chłopiec ( płaczliwie )

-         niczego nie dziurawiłem, piłka mi wpadła !  .

Policjant ( stoi na baczność )

-         jeszcze w zaparte idzie.... sam go spod auta za kulasy wyciągnąłem, panie Komendancie ! .

Komendant ( zbiera się do wyjścia, spieszy się na działkę, trawę będzie kosił )

-         przypierdol mu pałą, to się przyzna, do wszystkiego się przyzna, nawet, że  „ Pana Tadeusza  napisał ( komendant wychodzi )

Policjant ( wyciąga pałę )

-         chciałem kurwa po dobroci ( podnosi pałę do góry )

Chłopiec  ( płacze, łkając mówi pośpiesznie )

-         tak dziurawiłem !.

Policjant ( łagodniej )

-         no nie rycz, nie rycz ... jak samochody dziurawiłeś to nie płakałeś, a teraz ryczysz !. Czym żeś dziurawił ?

Chłopiec ( łkając )

-         nie wiem

Policjant ( podnosi pałę do góry )

Chłopiec ( cały czas łka )

-         no... gwoździem dziurawiłem.

Policjant ( cały czas trzyma pałkę w górze )

-         i co żeś z tym gwoździem zrobił ?

Chłopiec ( nic nie mówi, zastanawia się co powiedzieć )

Policjant

-         no gdzie takie nygusy jak ty, narzędzia przestępstw wyrzucają ? . Filmów nie oglądasz ?. No gdzie wyrzucają ?  .... Do .... ka – na.......no gdzie ?

Chłopiec ( trochę się już uspokoił )

-         do kanału

Policjant

-         do jakiego kanału, nasz tu w  naszej dzielnicy jakiś kanał ? no ? ..... do ka- na- li- ... no ?

Chłopiec

-         do kanalizacji

Policjant

-         no widzisz, i już wszystko wiemy...( nagle sobie  coś przypomniał, pochmurnieje  , gniew w nim narasta, zrywa się z krzesełka, podnosi pałę do góry, krzyczy)

-         kurwa twoja mać, zachciało ci się samochody dziurawić, a ja teraz przez ciebie będę musiał protokół pisać !. Dwie godziny męczarni, dwie godziny ! . ( podnosi pałę do góry, robi zamach, lecz zatrzymuje pałkę tuż przy ciele chłopca )

-         masz szczęście, ze mam syna w twoim wieku, bo już byś oberwał ! ( chłopak siedzi skulony na krześle, z przerażenia już i płakać się boi. Policjant wyjmuje z szafy maszynę do piania – cud enerdowskiej myśli technicznej sprzed 30 lat. Wkręca papier, zaczyna pisać jednym palcem, z szybkością jedno uderzenie na 5 sekund )

-         nazwisko ?

Chłopak

-         Malinowski

Policjant ( stuka jednym palcem, mruczy pod nosem do siebie )

-         Pierdolony gówniarz, samochody dziurawił, a ja się teraz będę męczył, dwie godziny męczarni, dwie godziny !.  

Chłopiec  (nieśmiało, cały czas łka )

-         to może ja bym napisał, szybciej będzie... klasówkę dzisiaj mam

Policjant ( przerywa pisanie, pyta zaciekawiony )

-         a co umiał byś ?

Chłopiec ( nieśmiało )

-         pewnie, w klasie najszybciej na komputerze piszę

Policjant

-         a na takim jak ten... „ komputerze”..  ( nienawistnie popycha stojącą na biurku maszynę do pisania ) , też byś potrafił ? ,

Chłopiec

-         mogę spróbować

Policjant

-         no to pisz ( zamieniają się miejscami )

-         czytaj co tam trzeba napisać a ja ci będę dyktował

Chłopiec

-         nazwisko

Policjant

-         Pietrzak Jan ( chłopak nie oszukiwał, pisze z szybkością zawodowej maszynistki )

Chłopiec

-         miejsce zamieszkania

Policjant

-         Warszawa ulica Wspólna 6 , mieszkania 8 ( mruczy pod nosem do siebie )

-         Ale popierdala, sam jeden szybciej niż my razem wszyscy na komendzie

Chłopiec  (pisze z taką szybkością, że klekot maszyna zlewa się w jeden szum)

-         stan cywilny

Policjant

-         żonaty  ( zastanawia się , coś mu nie pasuje, już wie co )

-         co ty kurwa mnie spisujesz ? , co to ma znaczyć ? , jaja sobie robisz ?

Chłopiec  ( trochę wystraszony )

-         ja tylko pisałem co mi pan dyktował .

Policjant

-         no dobrze już dobrze, wypisz ten kwestionariusz tak, jak bym to ja pisał i ciebie spisywał, rozumiesz ? ( chłopak kiwa głową, ze tak ). Ja zaraz  wracam, odlać się muszę ( wychodzi , chłopak pisze z szaleńczą szybkością ......... policjant wraca po trzech minutach )

-         co już skończyłeś ? ( z niedowierzaniem i podziwem patrzy na malca )

Chłopiec

-         skończyłem

Policjant ( nie może się nadziwić )

-         już skończył .... nie może być... szybciej skończył niż ja się odlałem. Pokaż ( bierze do ręki kwestionariusz, przegląda... ) ale jaja, faktycznie skończył i ani razy się nie pomylił.. ale jaja ( twarz rozpromienia mu się, wpadł na jakiś genialny pomysł, przymilnym głosem zwraca się do chłopca )

-         a nie mógłbyś tu u nas na Komendzie posiedzieć jeszcze ze dwie godzinki, inne protokoły byś napisał ( wpatruje się z nadzieją w chłopca )

Chłopiec

-         nie mogę, do szkoły muszę iść na 14, klasówkę z polskiego mamy

Policjant ( przymilnie )

-         no to masz jeszcze ( spogląda na zegarek ) trzy godziny, zresztą radiowozem cię pod samą szkołę odwiozę. ( wpatruje się w chłopca )

Chłopiec

-         no nie wiem, muszę się jeszcze przebrać, przecież tak do szkoły nie pójdę

Policjant ( robi groźną minę i sięga po pałkę )

-         zostań a zapomnę żeś samochody dziurawił, a i palą nie przypierdolę !

Chłopiec ( zrezygnowany )

-         ale ja żadnych samochodów nie dziu...... ( spogląda na policjanta, ten podnosi pałkę do góry )..... no dobrze .... zostanę.. ( policjant kładzie pałkę na biurku, jego twarz promienieje radosnym uśmiechem. Wyciąga z szafy stos jakiś papierów, zaczyna dyktować chłopcu...... pracują....)

Policjant ( mruczy pod nosem do siebie )

-         jak skończy muszę go zapytać, czy samochody potrafi  naprawiać ( .... pracują... klekot maszyny do pisania zlewa się w monotonny szum )

 

 

 

KURTYNA

 

 

www.pospoliteruszenie.org