Ratuj się kto może!

 

 

   Polska gospodarka stacza się po równi pochyłem ze wszystkimi tego tragicznymi konsekwencjami (biedą, bezrobociem, emigracją zarobkową, gwałtownie rosnącym zadłużeniem budżetu państwa, samorządów i ludności), zaś rządzące Polską kliki zamarły w bezruchu. Na co ci ludzie czekają? Dlaczego nie podejmują żadnych działań by zapobiec nadciągającej katastrofie?

   Jedna, prosta decyzja rządu polskiego mogłaby  odwrócić upadkowy trend polskiej gospodarki, oraz zahamować proces  zadłużania kraju!  

Trzeba zlikwidować podatek dochodowy od osób fizycznych (tak zwany PIT), oraz podatek dochodowy dla osób prawnych (tak zwany CIT).

    Zamiast tych podatków należy wprowadzić  zryczałtowany podatek dochodowy, liczony jako ustalony procent od obrotu. (Już  podatek obrotowy liczony w wysokości 1% od obrotu, zapewniłby takie same wpływy do budżetu państwa co obecne podatki CIT i PIT) .

   Dlaczego likwidacja podatków dochodowych w obecnej postaci, oraz wprowadzenie na ich miejsce  podatku obrotowego, miałoby tak dobroczynny wpływ na polską gospodarkę?

   Otóż podatki dochodowe w obecnej postaci są całkowicie irracjonalne! Obliczono to już wielokrotnie (w tym w USA), że sumaryczne koszty poboru tych podatków  które ponoszą zarówno podatnicy, jak i aparat skarbowy oraz  wymiar sprawiedliwości,....przewyższają wpływy z tych podatków!

  Dlaczego tak się dzieje?  Po to aby do celów ustalenia podatku dochodowego, obliczyć dochód jaki osiągnął podatnik, należy wcześniej ustalić jak ten dochód obliczać. I tutaj zaczynają się schody! Rzeczywistość gospodarcza  jest tak skomplikowana, że ustalenie metodologii obliczania podatku dochodowego, czyni z prawa podatkowego każdego państwa dżunglę przepisów, w  której gubią się wszyscy, łącznie z aparatem wymiary sprawiedliwości, który musi rozstrzygać spory na linii podatnik- aparat skarbowy!

   Ogromne koszty obliczania (i poboru)  podatku dochodowego biorą swój początek u podatników, którzy – po to aby poprawnie wyliczać podatek dochodowy- są zmuszeni zatrudniać całe armie księgowych i doradców podatkowych, (zaś małe firmy są zmuszone zlecać obsługę podatkową wyspecjalizowanym biurom) zaś kończą się w aparacie wymiaru sprawiedliwości,  który musi rozstrzygać setki tysiące sporów podatkowych na linii podatnik- urząd skarbowy!  W efekcie ogromna energia milionów ludzie zatrudnionych w produkcji, usługach oraz w administracji państwowej  jest bezsensownie marnowana na takie oto ustalenia (często już w sądach!), czy zakup garnituru dla sprzedawcy w sklepie, jest kosztem uzyskania przychodu dla właściciela sklepu, czy też nie! Albo też, czy  wyjazd właściciela firmy na szkolenie organizowane w kurorcie wczasowym, można wpisać w koszty działania firmy, czy też nie można! Takich „dylematów” podatkowych jest niezliczona ilość, a wszystkie one nie są warte funta kłaków po pierwsze dlatego, że (o czym było wyżej) sumaryczne koszty tej zabawy są wyższe nić wpływy podatkowe, po drugie zaś dlatego, że większość firm (głownie dużych i będących własnością kapitału zagranicznego) i tak podatku dochodowego nie płaci, gdyż  stale wykazuje w sprawozdaniach finansowych ...straty!

   Gdyby wszystkie firmy (i obywatele) płacili podatek dochodowy w formie zryczałtowanej jako ustalony procent od obrotu (na przykład  1 % liczone od obrotu), to natychmiast mogłyby  się one pozbyć ogromnie kosztownego balastu w postaci tabunów księgowych i doradców podatkowych. Jednocześnie firmy które dotychczas nie płaciły podatku dochodowego (gdyż deklarowały straty, korzystając z luk w prawie lub przeróżnych sztuczek księgowych), byłyby zmuszone podatek obrotowy płacić, gdyż byłby on liczony nie od dochody, tylko od obrotu!  

       Budżet państwa zostałby poważnie zasilony podatkami tych firm, zaś państwowy aparat skarbowy i sądowniczy mógłby zostać w dużym stopniu zredukowany, gdyż spory z podatnikami byłyby całkowicie incydentalne!

   Gdyby jeszcze dodatkowo wprowadzono jedną stawkę VAT na wszystkie wyroby, to wówczas Polska  stałaby się  państwem najbardziej przyjaznym  (w sensie podatkowym) firmom i obywatelom,  w całej Europie! A jednocześnie prowadzenie firm w Polsce byłoby zdecydowanie tańsze (w zakresie obsługi podatkowej) niż w jakimkolwiek innym państwie europejskim!

   Jestem przekonany, że  czynniki te w zasadniczy sposób pobudziłyby polską gospodarkę, poprzez napływ kapitałów z zagranicy, oraz wzrost inwestycji polskich firm ze środków zaoszczędzonych na obsłudze księgowo- prawnej!!

   Przedstawiona wyżej reforma podatkowa jest bardzo prosta do wprowadzenia. Już obecnie część przedsiębiorców (firm o niewielkich obrotach) płaci podatek dochodowy w formie tak zwanego ryczałtu ewidencjonowanego. Firmy handlowe płacą taki podatek w wysokości 3 % liczone od obrotu, zaś firmy produkcyjne 5,5%.  Wystarczy tylko (być może nawet rozporządzeniem Ministra Finansów) objąć tym podatkiem wszystkie firmy w Polsce! Krok taki byłby zgodny z prawodawstwem Unii Europejskiej

   Oczywiście na dłuższą metę, sama tylko reforma podatkowa nie wystarczy! Państwo polskie jest  opanowane przez rozrastającą się niczym rak biurokrację, która pochłonie i przetrawi  każde pieniądze. Jeśli się tej biurokracji nie poskromi, ograniczy, jeśli się jej nie podda społecznej kontroli, to ten rak pasożytujący na zdrowej tkance społecznej, zniszczy państwo polskie i pogrąży Polaków w nędzy!

Dlatego też reforma systemu podatkowego powinna być pierwszym krokiem na drodze do odzyskania przez obywateli wpływu na własne państwo!

   Apeluję do polityków: zróbcie w końcu coś pożytecznego dla kraju, jeśli nie chcecie w popłochu z niego uciekać (i to już niebawem) przed  gniewem oszukanego i okradzionego ludu!

 

Anthony Ivanowitz

6. maja. 2013r.

www.pospoliteruszenie.org