Skandal artystyczny w Piotrkowie Trybunalskim

 

 

 

   W atmosferze skandalu rozpoczyna się w Piotrkowie Trybunalskim  XVI Festiwal Sztuki Współczesnej „Interakcje”. Skandal polega na tym, że Ministerstwo Kultury wstrzymało w tym roku dotację dla organizatorów festiwalu, zaś ci  skrócili czas trwania festiwalu o połowę i zaprosili do uczestnictwa w „Interakcjach” tylko 20 artystów awangardowych, i to z reguły debiutantów z Polski, Białorusi i Ukrainy.

   Tym sposobem (w skutek skandalicznego zachowania ministerstwa, oraz organizatorów festiwalu)  spragnieni obcowania z wielką sztuką awangardową Piotrkowianie, muszą się obejść smakiem, to znaczy zmuszeni zostali do oglądania piątego garnituru artystów nie z Paryża czy Nowego Jorku (które to ośrodki jak wiadomo stanowią awangardę awangardy  sztuki współczesnej) ale z Mińska i Kijowa, gdzie o sztuce współczesnej mają raczej mgliste pojęcie!  A przecież gdyby główny organizator „Interakcji”, pan Piotr Gajda chwilę  pomyślał,  to nawet nie dysponując ministerialną dotacją mógł zorganizować festiwal  z pełnym rozmachem, jak w latach poprzednich.

  Jako wielki miłośnik sztuki współczesnej, podpowiem panu Piotrowi jak nie dysponując państwowymi dotacjami, zorganizować festiwal  o którym będzie głośno nie tylko w Piotrkowie ale nawet w całej Europie!  Metoda jest prosta, wytłumaczę ją na kilku przykładach.

   Jak to zapewne pamiętają miłośnicy sztuki współczesnej, jedna z najsłynniejszych instalacji artystycznych  pokazanych na „Interakcjach”  polegała na tym, że pewna pani publicznie ogoliła sobie krocze. Ten akt współczesnej sztuki został w całości opłacony z państwowych dotacji. Teraz kiedy jeden z donatorów się wycofał, są dwie możliwości zrealizowania podobnej instalacji. Albo artystka awangardowa ogoli sobie tylko połowę krocza na koszt organizatorów festiwalu, albo też ogoli sobie całe krocze z tym, że za połowę golenia zapłacą organizatorzy festiwalu, zaś za drugą połowę komisja zdrowia urzędu miasta, w ramach programu wspierania oświaty zdrowotno -sanitarnej.

   Mówiąc inaczej instalacje artystyczne należy organizować w taki sposób, aby do ich sfinansowania zachęcić instytucje państwowe i samorządowe oraz  lokalny biznes, który chętnie wesprze festiwal jeśli będzie w tym widział korzyści dla siebie. A korzyści mogą być ogromne, co wyjaśnię na innym przykładzie.  

   Kilka lat temu, pewien artysta awangardowy (o ile mnie pamięć nie myli z Witebska), przywiązał sobie  do fiuta (dosyć skromnych rozmiarów, jak na artystę ze wschodu) jakąś deseczkę i tak wystrojony biegał ulicami miasta. To arcydzieło artystyczne zostało w 100% sfinansowane z  budżetu festiwalu.  Po drobnej modyfikacji, instalacja ta mogłaby zostać z powodzeniem sfinansowana przez  lokalnych  wytwórców ceramiki budowlanej. Warunek: artysta awangardowy powinien sobie przywiązać do fiuta nie deseczkę (taką instalację mógłby sfinansować co najwyżej jakiś  tartak) a  cegłę (tak zwaną „dziurawkę”) o wadze 10  kilogramów. Sznurek łączący fiuta z cegłą powinien być na tyle długi, aby podczas biegu cegła  „szorowała” chodnik. Dalsza część instalacji polegała by na tym, by artysta pokonał biegiem cały szlak Czterech Kultur (czyli jakieś 4  kilometry). Znając jakość ceramiki z piotrkowskich firm domniemywać należy, że połączona z fiutem cegła dotarłaby  do celu w doskonałym stanie, co by stanowiło doskonałą  reklamę! (Jak by ten eksperyment artystyczny zakończył się dla fiuta, trudno orzec). Za taką reklamę lokalne cegielnie zapłacą każde pieniądze, a przecież to jeszcze nie koniec instalacji!

   Po przybiegnięciu na metę, artysta awangardowy zostałby oficjalnie przywitany przez przedstawicieli koncernu medycznego  którzy wręczyliby mu kilka tabletek viagry do natychmiastowego spożycia.  Po uzyskaniu oczekiwanego rezultatu, instalacja artystyczna nabrałaby nowego wymiaru i mogłaby służyć albo jak huśtawka dla małych dzieci, albo jako sprytna zabawka dla kotów (które z natury lubią uganiać się z podskakującymi przedmiotami). Tym sposobem organizatorzy festiwalu pozyskaliby nowych sponsorów: firmy medyczne i  producentów zabawek!

   Możliwości pozyskania sponsorów są wręcz nieograniczone! Weźmy na warsztat choćby i taką instalację artystyczną pokazaną na festiwalu kilka lat temu. W wannie ustawionej przed urzędem miasta siedzi sobie jakiś nagi jegomość (już na pierwszy rzut oka widać, że artysta awangardowy bo gdy tylko zanurzył się w wodzie, ta momentalnie zrobiła się czarna) i pluska się w najlepsze! Gdyby przy wannie ustawić tablicę informującą, że wodę do wanny napuścił   miejski zakład wodociągów, zaś ścieki po artyście awangardowym oczyści miejska oczyszczalnia ścieków przy pomocy najnowocześniejszych technologii,  to zarówno prezes oczyszczalni jak i  wodociągów grosza by na reklamę nie poskąpili! I tak dalej, i tak dalej....

   Mam nadzieję, że dyrektor festiwalu pan Piotr Gajda skorzysta z moich podpowiedzi i już za rok obejrzymy festiwal w pełnej krasie, pomimo braku państwowych dotacji!  Ze swojej strony  służę radą i pomocą, jak co roku zresztą!

 

Anthony Ivanowitz

12. maja. 2014r.

www.pospoliteruszenie.org