Upadek komunizmu, czyli jak Rosjanie  sprzedali  ustrój Lenina.

 

Jedną z najpilniej strzeżonych tajemnic III  RP,  jest  los kilkuset milionowej (w dolarach) pomocy CIA, dla tak zwanej opozycji demokratycznej w Polsce, w latach osiemdziesiątych.

Amerykanie przekazali w sumie około 400 milionów dolarów. Pieniądze były transferowane do Polski dwoma kanałami: poprzez biuro „Solidarności” w Brukseli, którym kierował agent SB – Milewski, oraz poprzez watykański bank „Amboziono”.  W czyje ręce trafiły gigantyczne jak na owe czasy  pieniądze?  Dlaczego temat ten stanowi tabu w polskich mediach? Dlaczego żaden z historyków  (czy tak zwanych dziennikarzy śledczych) nie podjął tego tematu? Jak wyjaśnić tą zagadkową zmowę milczenia wokół tematu  gigantycznych pieniędzy które Amerykanie przekazali polskich „opozycjonistom”, a które nigdy nie zostały rozliczone?

   By udzielić odpowiedzi na postawione pytania, musimy się cofnąć w czasie do lat osiemdziesiątych. Cały tak zwany „blok” socjalistyczny (czyli  Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich i państwa od niego zależne, w tym Polska)  znalazł się w gigantycznych tarapatach gospodarczych. Narzucony przez Ronalda Reagana wyścig zbrojeń, wykończył gospodarczo Sowietów i jego satelitów.  Sowieckie elity polityczne (w tym  gremia  kierownicze KGB) zdały sobie sprawę, że kontynuowanie dotychczasowej polityki konfrontacji  militarnej z USA, doprowadzi do zapaści gospodarczej, cały tak zwany„blok” socjalistyczny, co mogłoby skutkować trudnymi do opanowania  niepokojami społecznymi.  W dobrze pojętym interesie ekonomicznym i politycznym Sowietów, było więc  przerwanie wyścigu zbrojeń oraz  wycofanie się (być może chwilowe) z  wojskowej obecności w państwach satelickich (w tym z Polski), gdyż najzwyczajniej w świecie, skończyła się Rosjanom kasa. Dokładnie taki sam cel  w polityce wobec ZSRR, stawiali sobie Amerykanie: usunąć Sowietów z państw Europy  Środkowej i uczynić ją swoją strefą wpływów. Paradoksalnie więc, dwa światowe supermocarstwa, chciały dokładnie tego samego, co prawda z zupełnie innych przyczyn! 

   Przeprowadzenie operacji wojskowego  wycofanie się Rosjan z krajów środkowoeuropejskich, było zadaniem bardzo trudnym do propagandowego uzasadnienia sowieckim  obywatelom, dziesiątki lat ogłupianym bredniami o wyższości komunizmu nad kapitalizmem w każdej dziedzinie. Operacja ta musiała uzyskać propagandową oprawę i takowa została przez analityków KGB, precyzyjnie opracowana. Mówiąc najkrócej: w całym bloku „sowieckim” (z ZSRR włącznie) ustrój komunistyczny miał „upaść”, władzę mieli przejąć tak zwani „demokraci” (czyli tajni agenci służb specjalnych udających opozycję  demokratyczną). I właśnie owi „demokraci”  mieli wykonać robotę  zaplanowaną przez KGB. Aby plan taki  uzyskał akceptację biurokratycznego aparatu partyjnego sowieckiej partii komunistycznej, oraz  szeregowych funkcjonariuszy sowieckiej bezpieki, musiał  przynieść tej grupie ludzi  jakieś korzyści. Korzyścią tą stało się tak zwane  „uwłaszczenie” komunistycznej nomenklatury na majątku narodowym, czyli mówiąc wprost umożliwienie tej grupie społecznej, przejęcie majątku narodowego.

   W każdym z państw socjalistycznych, „upadek” komunizmu odbył się według tego samego schematu: komunistyczny aparat państwowy „oddawał” władzę  „opozycjonistom” (czyli tajnym agentom bezpieki), a jeśli nie sposób było żadnego opozycjonisty znaleźć (jak w Rumunii) to za „opozycję” robiła tajna policja polityczna!

   Amerykański wywiad i  czołowi politycy tego kraju, musieli  doskonale znać mechanizm „upadku” komunizmu w ZSRR  i państwach satelickich, co więcej taki obrót  wydarzeń  był zapewne z Amerykanami uzgodniony!  Aby ostatecznie przekonać Rosjan do porzucenia komunizmu i zastąpienia go fasadową „demokracją”, Amerykanie najzwyczajniej w świecie przekupili rosyjskich  polityków faktycznie sprawujących władzę w ZSRR (czyli dygnitarzy KGB)! Łapówki dla nich popłynęły oficjalnie jako pomoc dla „opozycji” demokratycznej w Polsce!! 

   W wywiadzie udzielonym „Dziennikowi – Gazecie Prawnej” (wydanie z dnia 20. listopada. 2009r) Czesław Kiszczak przyznał, że  cała „pomoc” finansowa CIA, przekazana  „opozycji” demokratycznej w Polsce,  przeszła w całości przez ręce polskiej bezpieki!

   Zapewne nigdy nie dowiemy się, jaka część kilkuset milionów dolarów  przekazanych  przez CIA polskiej „opozycji” demokratycznej (czyli faktycznie polskiej bezpiece) trafiła do towarzyszy radzieckich, a jaką  część za fatygę Rosjanie pozostawili swoim polskim  kamratom. Nagłe, cudowne wzbogacenia się wielu polskich  „opozycjonistów”, którzy z dnia na dzień z robotników „gołodupców” przekształcili się w kapitalistów,   świadczą, że  i  polscy bezpieczniacy (tajni i jawni), na operacji „obalania” komunizmu nieźle się obłowili z pieniędzy CIA!

   Kulisy „upadku” komunizmu w ZSRR i państwach Europy Środkowej, nadają się na pasjonujący film, ukazujący  zawiłą grę  wywiadu sowieckiego i amerykańskiego, w wyniku której  Amerykanie  za niewielką (dla nich) łapówkę, skłonili Sowietów  do działań  w wyniku których  imperium sowieckie w komunistycznym kształcie przestało istnieć!!  Mówiąc inaczej: pokojowymi metodami, korumpując sowieckich aparatczyków, Amerykanie osiągnęli cele polityczne, nieosiągalne w żaden inny sposób!!! 

   Oczywiście film taki  w Polsce raczej nie powstanie, gdyż w interesie bezpieczniackich sitw, które kontynuują władzę w Polsce w wyniku okrągłostołowej  inscenizacji, leży podtrzymywanie prymitywnego mitu o obaleniu komunizmu przez „Solidarność” i Bolka.

   Wywiad  Kiszczaka świadczy jednak o tym, ze mit „Solidarności” i Bolka jako pogromcę komunizmu, powoli murszeje i być może już niedługo poznamy całą prawdę?

 

 

Anthony Ivanowitz

24. listopada. 2009r.

www.pospoliteruszenie.org