Walka klasowa

 

 

 

   Ojciec Narodów, Jutrzenka Swobody, Geniusz Ludzkości, Budowniczy Wszechświata, Chorąży Pokoju, Wielki Językoznawca, czyli Josif Wissarionowicz Dżugaszwili  Stalin, zauważył swego czasu roztropnie , że w miarę rozwoju socjalizmu zaostrza się walka klasowa. Tytan Ludzkości nie wyjaśnił jakie to klasy walczą pomiędzy sobą w sytuacji gdy poprzednie etapy walki klasowej przeżyli tylko  nieliczni   pozamykani w łagrach i więzieniach, albo też oczekujący  na taki los.  Twierdzenia Wodza Światowej Rewolucji nikt nie próbował poddać w wątpliwość, z wyjątkiem kilku osób cierpiących na występującą tylko w ZSRR, schizofrenię bezobjawową. Po śmierci Stalina, jego twierdzenie o zaostrzaniu się walki klasowej w miarę budowy socjalizmu  zostało nieco zapomniane, ale na krótko. Liczne rzesze cichych wielbicieli Stalina (których i w Polsce wielka siła) zauważyli, że twierdzenie Stalina jest jak Lenin: wiecznie żywe!  Do takiej konstatacji  doszli oni, obserwując nasilanie się walki klasowej w Polsce, (i w innych krajach Unii) w miarę rozwoju demokracji i nowoczesnych prądów cywilizacyjnych. Gdy tylko światłe rządy państw europejskich  rozpoczęły dynamizować  demokrację  i krzewić nowoczesne jej objawy w postaci propagowania aborcji, eutanazji,  homoseksualizmu,  małżeństw jednopłciowych  i adopcji dzieci przez „kochających inaczej”,  natychmiast łeb podniosła  anty -cywilizacyjna reakcja, stawiając tym przemianom zaciekły opór!  Ponieważ czasy juz nie te co za „batiuszki” Stalina i trudno reakcjonistów  tak po  prostu wystrzelać, czy choćby  umieścić  w psychiatrykach  z rozpoznaniem schizofrenii bezobjawowej, więc główny front walki przetacza się przez  media. I jak to na każdej wojnie bywa, „człowiek strzela, a Pan Bóg kule nosi”. I często, gęsto zabłąkane kule rażą  swoich, najbardziej oddanych sprawie aktywistów.

Przekonał się o tym  na własnej skórze, pan Popęda, weterynarz z Łodzi.

   Przypomnijmy, że kilka lat temu pan Popęda (z wykształcenia weterynarz), a jednocześnie  działacz „Samoobrony”, na prośbę swojej partyjnej koleżanki Anety Krawczyk (przygasłej już „gwiazdy” mediów, wykreowanej przez „Gazetę Wyborczą” pod hasłem: praca za seks w „Samoobronie”), próbował  „spędzić” jej płód, którego się jakoś tak niechcąco nabawiła, nie wiadomo zresztą z kim. Próby pana Popędy zakończyły się niestety niepowodzeniem o czym pani Krawczyk poinformowała media.  Te rozpętały nowy etap walki klasowej która się zaostrzyła i to tak bardzo, że w jej wyniku pan Popęda trafił na 2 lata...do więzienia. W ferworze walki postępowe media nie zauważyły, że pan Popęda jest po tej samej stronie barykady co i one. Również postępowy wymiar sprawiedliwości   zupełnie ten fakt przeoczył, albo też  niewłaściwie go zinterpretował. (!) .To nieporozumienie „w rodzinie” zaprowadziło Pana Popędę do więzienia. Gdyby polskie postępowe media i wymiar sprawiedliwości  dokonały właściwej oceny postępowania pana Popędy, to nie tylko nie trafiłby on do więzienia, ale stałby się najbardziej znanym na świecie Polakiem krzewiącym nowoczesne standardy cywilizacyjne!  Cóż bowiem uczynił  ten wybitny weterynarz? Podjął się aborcji płodu ludzkiego, będąc nie ginekologiem, lecz ...weterynarzem.  Co prawda jego starania proaborcyjne wobec pani Krawczyk nie doprowadziły do sukcesu, (pani Krawczyk powiła, i to nie kozę, psa czy szczura, tylko małego człowieczka płci żeńskiej) ale przypomnijmy, że również starania  pani  Alicji Tysiąc (nowej gwiazdy polskich postępowych mediów), zmierzające do aborcji  własnego płodu, też  zakończyły się klapą. Swoją porażkę zawodową pan Popęda okupił dwoma latami więzienia, zaś pani Tysiąc zainkasowała  za  podobny czyn....25 tysięcy euro odszkodowania!  Przyznajmy, że w ferworze nasilającej się walki klasowej, polskie media i wymiar sprawiedliwości zupełnie się pogubiły.

   Na czym polega  wybitny wkład pana Popędy w rozwój nowoczesnych prądów cywilizacyjnych, tak haniebnie przeoczony przez postępowe media?  Na tym, że po raz pierwsze w historii światowej  medycyny zwierzęcej,  weterynarz dokonał próby aborcji ludzkiego płodu, z czego niedwuznacznie wynika, że uznał ten płód za zwierzę!!  Tym samym środowisko weterynarzy polskich (godnie reprezentowane przez pana Popędę) niejako naukowo i prawie, że oficjalnie  zaakceptowało głoszony przez środowiska feministyczne całego świata pogląd, o zwierzęcej naturze ludzkiego płodu.  Osiągnięcie pana Popędy stanowi przełom  nie tylko w weterynarii, ale  stanowi milowy krok w rozwoju nowoczesnej cywilizacji europejskiej!  Jak postępowe media mogły  tego nie zauważyć?  A przecież to takie proste: skoro płód ludzki nie jest człowiekiem,  a jest istotą żywą,  to musi być zwierzęciem,  innej możliwości nie ma! A jeśli jest zwierzęciem, to ewentualną aborcją takiego zwierzaka, powinien się zajmować weterynarz specjalizujący się w leczeniu małych zwierząt, gdyż płód ludzki pod względem wielkości do takowych należy. I oto człowiek który dokonał tak przełomowego  odkrycia i jako pierwszy weterynarz na świecie przeprowadził eksperymentalną aborcję zwierzęcia noszonego w brzuchu przez kobietę, trafia do więzienia! Skandal, skandal i jeszcze raz skandal!! 

   Na szczęście powyższy błąd można jeszcze naprawić. Panu Popędzie, jako niesłusznie skazanemu przez   sąd- który pogubił się w ferworze walki klasowej- należy wypłacić kilkaset tysięcy euro odszkodowania, (myślę, że 500 tysięcy euro, byłoby jak w sam raz) media  ( z „Gazetą Wyborczą” na czele) powinny go przeprosić i wypłacić mu 30 tysięcy złotych zadośćuczynienia za obelgi rzucane pod jego adresem, zaś rząd pana Tuska winien awansować go na głównego weterynarza III RP!!

  Mamy szansę nie tylko zrehabilitować pana Popędę i finansowo zadośćuczynić jego krzywdzie, ale i wysforować III RP na sam szczyt cywilizacyjnego postępu i demokratycznej awangardy! Polski parlament powinien w pilnym trybie uchwalić ustawę, regulującą  zasady aborcji zwierzaków z łon kobiet, przez weterynarzy! To byłby pierwszy taki dokument na świecie!  Stalibyśmy się najbardziej nowoczesnym i obyczajowo wyzwolonym państwem świata! Ustawa o której mowa zapobiegła by kłusownictwu jakie mogliby uprawiać  weterynarze nieuprawnieni, zwietrzywszy dobry interes!

   Nauczeni smutnym doświadczeniem pani Alicji Tysiąc, której Trybunał w  Strasburgu przyznał odszkodowanie argumentując, że w polskim prawie brak było procedury odwoławczej od decyzji lekarzy odmawiającej aborcji, nowa ustawa musi zawierać takie procedury. Jeśli  weterynarz odmówi kobiecie wykonania aborcji (na przykład tłumacząc się nawałem pracy przy świniach), to kobieta powinna mieć możliwość odwołania się  od takiej odmowy do jakiegoś samorządu weterynarzy, który powinien wyznaczyć do wykonania aborcji, innego, mniej zapracowanego weterynarza..

   Nie łudźmy się: ustawa o którą postuluję, na nowo roznieci walkę klasową, co trafnie przewidział towarzysz „Ziuk” - Stalin. A będzie o co walczyć: legalizacja małżeństw jednopłciowych,  umożliwienie im adopcji dzieci, propagowanie homoseksualizmu w szkołach, legalizacja pedofilii na początek „miękkiej” później „twardej”,  uznanie za inne preferencje seksualne zoofilii, nekrofilii, oraz innych orientacji seksualnych teraz uznanych za zboczenia, wprowadzenie obowiązkowej eutanazji  wobec emerytów  którzy przekroczyli granicę wieku ustaloną przez ZUS (70 lat, i wiek ten byłby co roku obniżany), nasilenie tresury społeczeństwa w poprawności politycznej tak,  aby można zamykać w psychiatrykach  każdego, kto wypowie zakazane słowa albo i zakwestionuje podane do wierzenia prawdy ostateczne...i tak aż do ostatecznego triumfu nowoczesnej cywilizacji przemysłowej.  Dopiero wówczas ustanie zupełnie walka klasowa i zapanuje cmentarny, błogi spokój! Towarzysz Ziuk –Stalin, zwycięży zza grobu!

 

Anthony Ivanowitz

26. września. 2009r

www.pospoliteruszenie.org