Jak wyrwać się ze szponów okrągłego stołu.

 

 

   Do czasów katastrofy smoleńskiej,  polska polityka była spektaklem  wyreżyserowanym w całości  przez służby specjalne. Główną osią tej polityki  była udawana bijatyka pomiędzy PO i PIS, choć obie te „partie” jako okrągłostołowe bękarty  niczym się od siebie z zasadzie nie różnią.  Katastrofa smoleńska zmieniła te relacje w sposób zasadniczy. Oto bowiem konflikt udawany (i na potrzeby otumanienia wyborców starannie reżyserowany)  niespodziewanie wszedł w fazę konfliktu prawdziwego, a to za sprawą naruszenia przez jedną ze stron podstawowego ustalenia okrągłego stołu:  „wy nie ruszacie naszych, my nie ruszamy waszych”. 

   W ocenie polityków PIS (i samego Jarosława Kaczyńskiego) katastrofa samolotu wiozącego jego brata była spowodowana zamachem terrorystycznym, w którego zorganizowaniu  pomagali politycy PO.  Tym samym w sposób brutalny i zbrodniczy  została złamana  podstawowa zasada „okrągłostołowa” (wy nie ruszacie naszych.......), na której wspierał się cały ład polityczny III RP.

   Teraz wojna pomiędzy PO i PIS nie jest już udawana, teraz te partie okładają się cepami na prawdę!

   Co z tej wojny na górze może wynikać dla nas,  statystycznych Kowalskich? Ano gdyby w tej wojnie PO i PIS, obydwie strony wybiłyby się co do nogi,  my naród uwolnilibyśmy się od dokuczliwych pasożytów, co by mogło zapoczątkować ekonomiczne i moralne odrodzenie narodu.  Niestety na to się nie zanosi: walczący politycy chcieliby wykończyć przeciwnika  nie  samodzielnie, tylko rękoma obywateli których chcieliby w tym celu podburzyć, tak aby skołowani Polacy skoczyli  do gardeł znienawidzonym politykom, zaś później zaczęli okładać się pomiędzy sobą. 

   Jaki interes maja Polacy  w przystąpieniu albo do jednej, albo do drugiej politycznej bandy?

Nie mają żadnego! Pilnym interesem nas wszystkich jest uwolnienie się raz na zawsze od okrągłostołowych partii i polityków. Te wszystkie PO, PIS, SLD, PSL – pozostawmy samym sobie, niech się wzajemnie pozagryzają!  Musimy wyłonić z pośród siebie nowe wartościowe moralnie i intelektualnie elity. Jeśli tego w krótkim czasie nie zrobimy, bękarty okrągłego stołu nas wykończą, a wcześniej  poszczują  wzajemnie na siebie.

    Olejmy ich wszystkich  i zacznijmy się organizować politycznie. Poprośmy jakiegoś naszego rodaka o autentycznym autorytecie który odniósł   międzynarodowy sukces  w jakieś dziedzinie, aby  stanął na czele ruchu politycznej odnowy. W  Polsce takiego autorytetu nie odnajdziemy!  Przykład pana Tymińskiego,  który  wiele lat temu uzyskał masowe poparcie Polaków w wyborach prezydenckich, pokazuje jak sile jest w nas pragnienie uwolnienia się od  pasożytów okrągłostołowych.

   Paradoksalnie katastrofa smoleńska może  nam pomóc uzdrowić polska scenę polityczną:  chcąc nie chcąc polskie media  pokazały milionom Polaków,  że  w wielu państwach żyją nasi rodacy, którzy odnieśli w nich autentyczny sukces zawodowy i  którzy są gotowi  włączyć się w proces odnowy państwa polskiego. Poznaliśmy nazwiska  naukowców którzy pospieszyli z pomocą w wyjaśnieniu katastrofy smoleńskiej, poznaliśmy ich autentyczny dorobek naukowy. Takich ludzi o polskich korzeniach, którzy startując od zera  odnieśli sukcesy zawodowe za  granicami kraju  jest wielu.  Pokażmy ich Polakom!  To apel do  niezależnych portali internetowych. A później poprośmy najwybitniejszego z nich, aby stanął na czele ruchu odnowy politycznej w Polsce.

    Przykład pana Tymińskiego pokazuje, że Polacy maja dosyć okrągłostołowych krętaczy i  entuzjastycznie poprą polityków nie uwikłanych w tą  mafijną zmowę służb specjalnych!

  

 

 

Anthony Ivanowitz

222. kwietnia. 2012r.

www.pospoliteruszenie.org