Lekarz domowy
Współczesna medycyna zupełnie pomija przyczyny chorób
których źródłem jest mieszkanie i środowisko rodzinne.
Czy
jakikolwiek lekarz zainteresował się waszymi warunkami
mieszkaniowymi? Czy w ramach wywiadu zapytał was o członków rodziny,
ich problemy? Czy zapytał gdzie pracujecie i w jakich warunkach
środowiskowych? I czy przeprowadził z wami szczegółowy wywiad?
Otóż
można w ciemno założyć, że lekarza zupełnie nie zainteresowały
wymienione zagadnienia, zapytał co was boli i wypisał receptę na
chemiczną truciznę zwaną lekiem!
Więc jakim to cudem lekarz może was uleczyć, jeśli nie
poznał przyczyny dolegliwości, która może mieć swoje źródło w
środowisku rodzinnym lub wynikać z różnych defektów mieszkania?
On
was tylko zatruje i wpędzi w kolejne schorzenia, wynikłe z
efektów ubocznych tak zwanych "leków".
Dlaczego tak
ważne w postawieniu diagnozy przyczyn choroby są powyższe
kwestie?
Dlatego, że wiele chorób ma swoją przyczynę w różnych
defektach mieszkania i toksycznym środowisku rodzinnym.
Przyjrzyjmy
się tym przyczyną.
1. Niewłaściwie zaprojektowane, wykonane
lub eksploatowane mieszkanie może stać się źródłem stałego
zatruwania domowników.
- brak prawidłowej wentylacji może
skutkować zatruwaniem domowników dwutlenkiem węgla który oni
wydychają a który nie jest usuwany na zewnątrz. Dwutlenek węgla w
stężeniu powyżej 1000 ppm jest trujący dla człowieka. Symptomy
zatrucia dwutlenkiem węgla mogą zasugerować lekarzowi szereg innych
schorzeń które będzie on "leczył" oczywiście bezskutecznie,
gdyż nie poznał przyczyny dolegliwości.
- brak prawidłowej
wentylacji i zbyt niska temperatura w mieszkaniu może skutkować
rozwojem grzybów i pleśni. To jest już katastrofa zdrowotna! Również
i ona jest lekarzowi nieznana!
- mieszkanie może być
"wypełnione" smogiem elektromagnetycznym pochodzącym
ze współczesnych urządzeń elektronicznych i AGD. Smog
elektromagnetyczny ma fatalny wpływ na zdrowie ludzi i dlatego
powinien być ograniczany do minimum. Dobrze byłoby sprawdzić poziom
promieniowania elektromagnetycznego w poszczególnych pomieszczeniach
mieszkania za pomocą miernika pola elektromagnetycznego. Na noc
należy wyłączyć prąd w całym mieszkaniu lub przynajmniej w
sypialni.
Telefony komórkowe należy użytkować tylko w trybie
"głośnomówiącym" i nie przykładać ich do ucha, gdyż fale
elektromagnetyczne o wysokiej częstotliwości penetrując mózg
mogą prowadzić do powstania nowotworu.
- źródłem szkodliwych
wyziewów mogą być nowe meble, podłogi, dywany, zasłony, itp.
Mieszkania wyposażone w takie sprzęty należy intensywnie wietrzyć
-
zupełnie pomijanym źródłem chorób mogą być żyły wodne przebiegające
pod mieszkaniem, niezależnie od tego na którym piętrze mieszkanie
jest zlokalizowane. Przez kilka miesięcy mieszkałem w starym
poniemieckim budynku, śpiąc w łóżku (jak się później okazało)
ustawionym na żyle wodnej. Rano budziłem się z bólem głowy,
niewyspany, rozdrażniony. Kolega różdżkarz zbadał całe mieszkanie i
ustalił miejsca wolne od działania żył wodnych. Przesunięcie łóżka w
bezpieczne miejsce natychmiast zlikwidowało problem. Okazało się, że
pod budynkiem płynie rzeczka "wpuszczona" w kanał i to ona
była źródłem problemu.
Każde mieszkanie powinno być sprawdzone
przez doświadczonego różdżkarza i tak umeblowane aby nie stawiać
łóżek na żyłach wodnych. Jeśli promieniowanie żył wodnych jest obecne
w całym mieszkaniu należy założyć odpowiednie odpromienniki.
-
źródłem chorób może być toksyczne środowisko rodzinne, rodzące stały
silny stres. Może to być przeludnienie mieszkania, alkoholik
wśród członków rodziny, osoba obłożnie chora, itp.
Uzdrowienie
środowiska rodzinnego i usunięcie "defektów" mieszkania
powinno być pierwszym krokiem do rozpoczęcia leczenia osoby która
uskarża się na jakieś dolegliwości!
Bardzo często już
ten pierwszy krok "uzdrawia" pacjenta bez konieczności
przyjmowania jakichkolwiek leków.
Współczesna służba zdrowia
jest tak zorganizowana, że wyklucza w procesie diagnozowania przyczyn
chorób środowisko domowe!
Bliska przedstawionej idei była
instytucja lekarza domowego praktykowana jeszcze do początków XX
wieku. W tej koncepcji to nie pacjent szedł do lekarza, tylko lekarz
regularnie odwiedzał swoich pacjentów w domach, więc doskonale znał
warunki domowe i rodzinne swoich pacjentów!
Ponieważ
powrót do tej idei jest z wielu powodów niemożliwy, lekarzami
domowymi z konieczności musimy stać się sami dla siebie.
Ci
którzy tego nie zrozumieją, wpadną w szpony medycyny "rokefelernej"
i już z niej się nie wydostaną!
Anthony
Ivanowitz
24.04.2025r.
www.pospoliteruszenie.org