Unijnym idiotom mówimy NIE!

 

 

 

Od środy produkcja i import tradycyjnych żarówek o mocy 75 wat będzie w UE (w tym i w Polsce) zabroniona. Legalne pozostają jeszcze przez rok 60-watówki. Już wcześniej zabroniono produkcji i importu żarówek 100 watowych

1 września wchodzi w życie unijne rozporządzenie delegalizujące żarówki o mocy 75 wat. Przepis dotyczy produkcji i importu, sprzedaż będzie dozwolona do momentu wyczerpania zapasów.

 

 

Socjalizm to taki ustrój, w którym ludzie tracą czas i energię na rozwiązywanie problemów, w innych ustrojach nieznanych. W ustroju innym niż socjalizm, to obywatele decydują co sobie kupią w sklepie, zaś producenci wytwarzają to, co obywatele chcą kupować! W socjaliźmie mądrzejszy od obywatela i producenta jest....urzędas. To on ostatecznie decyduje co producenci mogą produkować a konsumenci kupować, czego ostatnim przykładem jest zakaz Unii Europejskiej dotyczący produkcji tradycyjnych żarówek! 

   Ale jak to w socjaliźmie bywa,  najpierw bandy urzędniczych imbecyli  „produkują” przeróżne nakazy i zakazy, zaś w następnej kolejności obywatele i producenci wymyślają  jak owe nakazy i zakazy obejść!  Tak też stało się w przypadku zakazu produkcji żarówek, który to zakaz stał się martwy już w momencie jego  wprowadzenia. Producenci i importerzy  żarówek pokazali swoją klasę, ośmieszając i kompromitując unijnych wariatów.

Tradycyjne żarówki  o mocy 100 wat są nadal  produkowane i sprzedawane, z tym, że teraz nazywają się one....żarówki do sygnalizacji świetlnych i lamp warsztatowych!  Otóż przepisy bhp zabraniają stosowania światła jarzeniowego (ze świetlówek) w sygnalizacjach oraz do oświetlania wirujących części maszyn, gdyż w takim świetle wirujące części maszyn wydają się być nieruchome. W takich przypadkach MUSZĄ być stosowane tradycyjne żarówki! Jeśli muszą być stosowane to i muszą być produkowane. A więc są produkowane i dostarczane  klientom, z napisem na opakowaniu, że nie wolno ich stosować do oświetlania....pomieszczeń domowych!! W sklepach NOMI żarówka 100 watowa kosztuje 3,8zł za sztukę i jest ich pod dostatkiem.

Co teraz zrobią wystrychnięci na dudka  imbecyle z Komisji Europejskiej? Zapewne wprowadzą  ograniczenia w sprzedaży żarówek sygnalizacyjnych. Obywatel który będzie chciał sobie kupić żarówkę do lampy warsztatowej, będzie się musiał wylegitymować jakimś dokumentem zezwalającym na zakup, wydawanym przez jakąś specjalnie do tego powołaną instytucję.  Jednak urzędnicza akcja zrodzi obywatelską kontrakcję (a ta ripostę urzędasów) i tak w pocie czoła będziemy rozwiązywać problemy nieznane w normalnych ustrojach. Zakończy się ta miła zabawa już niebawem, ponieważ socjalizm zawsze i wszędzie prowadzi do bankructwa każdego państwa, nawet tak zamożnego jak III RP.

 

Anthony Ivanowitz

31. sierpnia. 2010r

www.pospoliteruszenie.org