Po co nam ten „obrót”?


Minister Spraw Zagranicznych Zbigniew Rau wydał oświadczenie ws. przekazanie polskich samolotów MIG-29, następującej treści:


..Władze Rzeczypospolitej Polskiej, po konsultacjach Prezydenta i Rządu RP, gotowe są niezwłocznie i nieodpłatnie przemieścić wszystkie swoje samoloty MIG-29 do bazy w Rammstein i przekazać je do dyspozycji Rządu Stanów Zjednoczonych Ameryki.

Jednocześnie Polska zwraca się do Stanów Zjednoczonych Ameryki o dostarczenie jej używanych samolotów o analogicznych zdolnościach operacyjnych. Polska jest gotowa do natychmiastowego ustalenia warunków zakupu tych maszyn.

Rząd Polski zwraca się też do innych państw NATO – posiadaczy samolotów MIG-29 – o podobne działanie....”

Nie wiem czy pan Rau kiedykolwiek trudnił się handlem, (i od czego jest on profesorem, czy aby nie od gotowania na gazie) więc na wszelki wypadek przypomnę mu, że podstawową zasadą obowiązującą w biznesie jest: sprzedać drożej niż się samemu kupiło.

Dlaczego pan Rau chce przekazać nasze Migi za darmo, zaś używane samoloty amerykańskie chce kupić, nie sposób w kategoriach biznesowych zrozumieć.

Mam więc dla pana ministra i jego konsultantów pewną radę.

Otóż 19 migów waży w sumie ok 19268 kg. (jeden Mig waży 5172 kg.) Cena skupu złomu stalowego wynosi ok. 3 zł/kg. Gdyby więc pan Rau i jego konsultanci dostarczyli samoloty do jakiegoś punktu skupu złomu w Polsce, to budżet państwa byłby bogatszy o jakieś 57 804 zł. Niby nie majątek, ale po raz pierwszy w życiu pan Rau i jego konsultanci zarobili by samodzielnie jakieś pieniądze, gdyż dotychczas to tylko je trwonią!

Po tej operacji firma złomiarska otrzymałaby od rządu III RP pełnomocnictwa do zakupu złomu użytkowego w amerykańskiej bazie wojskowej w Rammstein W Niemczech, z zastrzeżeniem, że amerykański złom użytkowy z samolotów nie może być droższy niż użytkowy złom z samolotów Mig-29. A najlepiej gdyby nastąpiła wymiana złomu z migów na złom z f-16, w przeliczeniu wagowym.

Amerykanie mogliby przekazać złom z migów na Ukrainę, gdzie za złom samolotowy płacą dwa razy więcej niż w Polsce, gdyż wysoką cenę podtrzymują firmy z Rosji wyciągając ze złomowanych samolotów części zamienne do nowych. A więc baza amerykańska też by sobie zarobiła.

Natomiast złom z samolotów f-16 posłużyłby polskim firmom zbrojeniowym do uzupełnienia polskiego uzbrojenia w taki sposób, że z kilkunastu samolotów poskładały by one jeden, który siałby postrach wśród ptactwa gniazdującego nieopodal lotniska.

Jaki pożytek z tych operacji złomiarskich miały polski podatnik?

Byłby „obrót” jak w tym dowcipie gdzie dwóch gości założyło się, że jeden z nich zje żabę za sto złotych. Po konsumpcji gość który przegrał płaci wygranemu 100 zł i proponuje, że tym razem to on zje żabę za 100 zł. Zjada żabę, wygrywa 100 zł, chwilę się zastanawia i pyta kolegę: a właściwie to dlaczego myśmy te żaby jedli, skoro każdy z nas nic na tym nie zarobił? Jak to dlaczego – odpowiada kolega? Obrót był!

Pytania w jakim celu myśmy te żaby (podrzucane nam z Ukrainy) zjadali pojawią się niebawem w powszechnym dyskursie społecznym. Pan Rau i jego konsultanci odpowiedzą, że po to aby był obrót.

Polscy podatnicy (jak tylko oprzytomnieją) przez kilka pokoleń (jak przeżyją) będą się zastanawiać po co nam był ten „obrót”???



Anthony Ivanowitz

08.03.2022r.

Www.pospoliteruszenie.org