Komedyjka. W telewizji

 

 

O S O B Y:

 

 

  1. Redaktor Prowadząca - miła, ładniutka panienka jakich w telewizji wiele.

  2. Polityk Lewicowy, Gej   -  pan Frankowski Jan, delikatnej, niewieściej budowy ciała,  ubrany po gejowsku.

  3. Polityk Prawicowy Płci Żeńskiej – pani Jolanta Boba, postury i siły japońskiego zapaśnika sumo.

  4. Polityk Chłopski – pan Antek Buraczyński, chłop nad schwał. W zawodach sumo też miałby duże szanse.

  5. Polityk Centrowy – pan Jan Maria Robita. Z wyglądu typowy inteligencik: drobnej postury, łysinka na głowie, okulary na nosie.

  6. Partner Życiowy Geja Frankowskiego – przystojniaczek, niejednemu gejowi zawrócił w głowie, obiekt westchnień ich wszystkich.

  7. Wasyl Wasiluk – gość z Ukrainy, powie o sytuacji osób zboczonych na Ukrainie

  8. Widownia – kilkanaście osób które będą obserwować program i klaskać na komendę. Wśród widowni – Partner Życiowy Geja Frankowskiego.

 

 

 

MIEJSCE AKCJI: Studio telewizji publicznej. Trwają przygotowania do emisji programu „Na każdy temat”. Za 10 minut emisja programu „na żywo”. Dzisiaj Redaktor Prowadząca będzie drążyć temat „Homofobia – czy istnieje w świecie polityki w Polsce i na Ukrainie”. W studio są już wszyscy uczestnicy programu z wyjątkiem Polityka Prawicowego Płci Żeńskiej...

 

 

AKCJA (kurtyna w górę)

 

 

Redaktor Prowadząca:( uprzejmym, miłym głosem, „cała w skowronkach”, zwraca się do zgromadzonych gości)

-         witam serdecznie i proponuję przetrenować hasło poparcia dla Ukrainy, ja krzyknę: sława Ukrainie, zaś państwo odkrzykniecie: gierojom sława. A więc: sława Ukrainie, (krzyczy dziennikarka) goście odpowiadają: : gierojom sława. Panie Wasylu, czy dobrze?

Wasyl: bardzo dobrze, tylko trochę za cicho, głośniej poproszę następnym razem!

Redaktor prowadząca:



Polityk Prawicowy Płci Żeńskiej ( obrażonym głosem)

-         pani wybaczy, ale przy panu geju siedzieć nie będę! Jeszcze mnie dotknie tą swoją owłosioną łapą, którą przed chwilą gmerał w portkach swojego męża! Nie, przy nim nie usiądę. Jak najdalej od niego poproszę!

Redaktor Prowadząca: ( błagalnie)

-         ale inne miejsca są już zajęte, a za chwilę chodzimy na antenę, może jednak usiądzie Pani przy pośle Frankowskim?

Polityk Prawicowy Płci Żeńskiej: (podniesionym głosem)

-         sama niech Pani przy nim usiądzie. Ja już wole stać niż siedzieć przy zboczeńcu. Jeszcze mnie dotknie tą swoją kudłatą łapą...chyba bym się wtedy porzygała! Chyba nie chce Pani takiego skandalu na oczach całej Polski?

Polityk Lewicowy, Gej: ( zrywa się z krzesełka, oburzony krzyczy)

-         ja sobie kategorycznie tego zboczeńca wypraszam! Jeszcze się program nie rozpoczął, a ta „homofobka” mnie obraża! Jak mnie nie przeprosi, za chwilę wychodzę!

Polityk Prawicowy Płci Żeńskiej:

-         twoje niedoczekanie zboczeńcu!

Redaktor Prowadząca: (błagalnie)

-         proszę Państwa, proszę o spokój. Musimy się przygotować, błagam...panie Robita, może pan zamieni się miejscem z panią Bobą?

Polityk Centrowy: (z pogardą w głosie)

-         chyba pani żartuje! Reprezentuję największą w Sejmie partię polityczną i ja miałbym ulegać szantażowi posłanki Boby, której partia zaczołgała się do parlamentu z pięcioprocentowym poparciem? Niech pan Frankowski  obieca posłance Bobie, że jej nie dotknie, a ona niech siada koło niego!

Polityk Prawicowy Płci Żeńskiej:

-         musiałby jeszcze obiecać, że nie będzie wydzielał tych przykrych woni! Ale to chyba nie jest możliwe, prawda panie geju? Jak się gmera w portkach swojego męża, czy może żony, to ręce by należało po tej zabawie umyć, że o innych częściach ciała nie wspomnę!

Partner Życiowy Geja Frankowskiego: (zrywa się z miejsca wśród publiczności, krzyczy w stronę Polityka Prawicowego Płci Żeńskiej)

-         pewnie mówisz o sobie, ty gruba, tłusta macioro!

Polityk Prawicowy Płci Żeńskiej: (przyjmuje postawę wyjściową do ataku zawodnika sumo)

-         o jaki się chojrak znalazł? Męża, czy może żony chce bronić, a sam jeszcze lepsze ziółko! Podejdź no tu bliżej, to tak ci przywalę, że w portki narobisz z wrażenia! No chodź! (Partner Życiowy Geja Frankowskiego, przestraszony siada na krześle)

Redaktor Prowadząca: (płaczliwie, wystraszona)

-         błagam Was uspokójcie się! Za dwie minuty wchodzimy na antenę. Panie Buraczyński, może pan zamieni się miejscem z posłanka Bobą?

Poseł Chłopski:

-         a co mi tam, mogę się zamienić (wstaje z krzesełka idzie i siada obok geja Frankowskiego) Ja tam się pedałów, to znaczy gejów, nie brzydzę!  Mogę nawet pana Frankowskiego dotknąć! (łapie Frankowskiego za kolano, wybuchając przy tym rubasznym śmiechem)

Partner Życiowy Geja Frankowskiego; (wybiega z miejsca dla publiczności i staje przy Frankowskim)

-         „Żabuś”, dlaczego pozwalasz się obłapiać temu buhajowi? W tej chwili idziemy do domu!

Polityk Lewicowy, Gej: (płaczliwie)

-         ależ „Gąsiorku”, to on mnie zaatakował znienacka, nie zdążyłam się obronić! Tak, idziemy „Gąsiorku” do domu, nie pozwolimy się obrażać i molestować seksualnie!

Polityk Chłopski: (zrywa się z krzesełka wściekły, czerwony jak burak)

-         coś ty powiedział, ty nędzny pedale? Że ja jestem buhajem, który ciebie napastował seksualnie? A czy ty wiesz, co by z ciebie zostało, jak by ci taki jak ja „buhaj” przypierdolił?  Zaraz się o tym przekonasz! ( „Gąsiorek” i „Żabuś” rzucają się do ucieczki, Poseł Chłopski  ściąga marynarkę, wiesza ją na poręczy krzesła, wybiega za nimi gotowy do walki. Za chwilę wraca, wyjmuje z marynarki portfel, łypie podejrzliwie na Polityka Centrowego, wybiega, wrzeszcząc)

-         zajebię gnoi! Ja wam dam buhaja, wy „zboczki” jebane!

Polityk Prawicowy Płci Żeńskiej:

-         tak należy z nimi rozmawiać! Brawo! Biegnę zobaczyć, czy sobie pan Buraczyński sam z nimi poradzi! (wybiega ze studia)

Wasyl:

- biegnę za nimi, reziat pedalstwo, to mi się podoba! (wybiega rozprawić się z pedalstwem)



Polityk Centrowy:

-         co za dzicz, ja stanowczo protestuję! Złożę interpelację w Sejmie, co za skandal, dzwonię na policję, bo gotowi jeszcze Frankowskich poturbować! (wyjmuje telefon komórkowy, telefonuje na policję i wybiega ze studia)

Redaktor Prowadząca: (spanikowana  siada za biurkiem)

Głos z reżyserki:

-         pani Moniko, wchodzimy na antenę!

Redaktor Prowadząca: ( zrezygnowanym głosem, z wymuszonym uśmiechem)

-         Szanowni Państwo, z przyczyn technicznych dzisiejszy program został odwołany. O terminie jego emisji poinformujemy w najbliższym czasie. Serdecznie przepraszamy i zapraszam na program „Oddaj ostatnią koszulę Ukraińcowi, on tego potrzebuje a tobie po co ona?”. (Redaktor Prowadząca pakuje do torebki scenariusz programu, mrucząc pod nosem do siebie:)

-         Po jaką cholerę zaprosiłam do studia tą Bobę? Cały program mi rozwaliła! Jak ja się dyrektorowi na oczy pokażę? (zarzuca torebkę na ramię i wychodzi ze studia).

 

 

 

KURTYNA



Anthony Ivanowitz

18.05.2022r.

Www.pospoliteruszenie.org