Ogień Świętego Antoniego





czyli kto odpowiada za plagę chorób przewlekłych





Jest wiele hipotez próbujących wyjaśnić przyczynę chorób.

Historia medycyny pokazuje, że duża część chorób (być może większość?) jest skutkiem zatrucia pokarmowego jakąś toksyną, albo efektem braku w pożywieniu istotnego dla zdrowia składnika  pokarmowego. 
Dobrym przykładem choroby wywołanej ubogą dietą jest szkorbut, występujący przy braku w spożywanym pożywieniu witaminy C.

W roku 1535 Jacques Cartier poprowadził wyprawę morską z Francji do Nowej Funlandii. Na pokładzie statku znajdowało się 110 członków załogi. W przeciągu 6 tygodni objawy szkorbutu stwierdzono u stu marynarzy. Szczęśliwym zbiegiem okoliczności Europejczycy dowiedzieli się od tubylców, że chorobę zwalcza sok z owoców lokalnych drzew. Wystarczyło kilka dni spożywania soku, aby szkorbut ustąpił.  (Więcej na ten temat w książce Vermona Colemana "Jak nie dać się wykończyć lekarzwowi".)

W opublikowanej w 1636 roku książce Poradnik Chirurga , Jonh Woodall zalecał takie postępowanie jako metodę przeciwdziałania szkorbutowi. W roku 1747 dobroczynny wpływ cytrusów  ponownie zauważony przez Jamesa Linda, który przeprowadził  próby kliniczne , dowodząc możliwość zapobiegania szkorbutowi poprzez odpowiednią dietę zawierającą sok z owoców cytrusowych.  

Badania Linda przyczyniły się do braku szkorbutu wśród uczestników wyprawy dookoła świata dowodzonej przez Jamesa Cooka.
Wszystkie powyższe spostrzeżenia były ignorowane przez Admiralicję i środowisko medyczne, co zaowocowało ogromną śmiertelnością wśród marynarzy. Mniej więcej połowa ze 185 tysięcy marynarzy  którzy wzięli udział w wojnie siedmioletniej (1756-1763) zmarła w wyniku szkorbutu. W czasie dziesięciu tygodniowych manewrów  Floty Kanału  w roku  1779 roku  zanotowano 2400 przypadków tej choroby.
Dopiero w roku 1795 środowisko medyczne, a zanim marynarka wojenna , ugięły się pod siłą zdrowego rozsądku i sok cytrynowy stał się obowiązkowym elementem wyżywienia załóg! Od tego roku szkorbut zniknął jako choroba marynarzy.

Tragiczne skutki może mieć też dieta zawierająca jakąś toksynę, którą ludzie nieświadomie spożywają z pokarmem. Tak było z chorobą Świętego Antoniego.

Jakieś 500 lat  w państwach Europy zachodniej pojawiła się tajemnicza choroba zwana Ogniem Świętego Antoniego. Aż do końca dziewiętnastego wieku przyczyna choroby była nieznana. Początki choroby były humorystyczne: ludzie nią dotknięci zaczynali... tańczyć! Najpierw zaczynała tańczyć jedna osoba, do niej dołączali inni i po kilku godzinach tańczyli wszyscy mieszkańcy wioski czy miasteczka.

Tańczyli do upadłego, aż do utraty świadomości, a niektórzy aż do utraty życia. Następne fazy choroby były już mniej wesołe! Chorych zaczynało „palić” od środka, zaś w finale zaczynały im gnić i odpadać nogi (czyli coś na wzór współczesnych Szczepanów), co kończyło się zgonem w męczarniach.

Przyczyną ich choroby był sporysz, grzyb porastający zboża. Ludzie spożywali zarodniki grzyba wraz ze zbożami, nie zdając sobie spraw, że sporysz jest silnie trujący i halucogenny. (stąd taneczny obłęd). Wyeliminowanie sporyszu ze zbóż położyło kres chorobie. (1)

Przyczyną wielu chorób (być może większości) są zatrucia pokarmowe toksynami. Wskazują na to historyczne spostrzeżenia takie, że w miastach w których wybudowano kanalizacje i wodociągi nigdy nie wybuchły żadne epidemie.

Współcześnie zatrucia pokarmowe powstają głównie z zatrutej chemią żywności, leków oraz tak zwanych szczepionek! 
Wobec takich zagrożeń  medycyna jest bezradna i w dużej części odpowiada za ten stan rzeczy!





(1). Sporysz u ludzi i zwierząt powoduje chorobę z grupy mykotoksykoz. Dawniej domieszka sklerot (przetrwalników) sporyszu w ziarnach zbóż i dalej w mące stosowanej do spożycia była przyczyną halucynacji, przykurczów mięśni, prowadzących z powodu niedokrwienia do martwicy tkanek (w szczególności kończyn). Zatrucie sporyszem, czyli ergotyzm, było dawniej określane jako „ogień świętego Antoniego” lub „święty ogień” i prowadziło wielokrotnie do masowych halucynacji i zgonów[5][2], np. w 994 r. w Akwitanii zmarło z tego powodu ok. 40 tys. ludzi[5][6][7][3], a w roku 1951 u wielu mieszkańców francuskiej wsi Pont-Saint-Esprit wystąpiły halucynacje, a śmierć poniosło 7 osób[6]. Był i jest również stosowany jako środek wczesnoporonny i przeciwmigrenowy. Obecnie sporysz prawie nie występuje w zbożach dzięki programom ochrony roślin i oczyszczeniu materiału siewnego.

W dawnej farmacji i zielarstwie sporysz był nazywany Secalis mater, Secale cornutum i Calcar. Wykorzystywano go szeroko w ginekologii i położnictwie. W postaci proszków leczniczych używano go w leczeniu krwawień z dróg rodnych, a w postaci ekstraktów płynnych i nalewek na mięśniaki macicy. Przy pomocy przetworów z przetrwalników buławinki czerwonej przeprowadzano również aborcję[2].
więcej tutaj: https://pl.wikipedia.org/wiki/Sporysz


Anthony Ivanowitz
29.08.2025r.
www.pospoliteruszenie.org