Trybunał bezprawia, czyli rozgonić to towarzystwo na cztery strony świata

 

   W mediach tak zwanego głównego nurtu  trwa  jazgot  dziennikarzy i polityków, na temat  Trybunału Konstytucyjnego, na którego niezawisłość „zamachnął” się PIS (jak chcą politycy PO) albo PO, zdaniem polityków PIS.

   Cała ta burza w szklance wody nie jest warta funta kłaków, gdyż  sens istnienia „Trybunału” jest mocno wątpliwy!  Tak jak w PRL-u (gdy Trybunału nie było)  Polska była państwem bezprawia (choć Konstytucja zapewniała obywatelom wszelkie demokratyczne swobody!), tak i współcześnie (gdy Trybunał istnieje) Polska pozostaje państwem bezprawia w którym Konstytucja nic nie znaczy i jest traktowana jako bezwartościowy świstek papieru!

   Do tego bezprawia Trybunał Konstytucyjny przykłada rękę, orzekając zgodność z konstytucją aktów prawnych które są z tą Konstytucją w sposób oczywisty niezgodne! Jakże to mogą być zgodne z Konstytucją przepisy prawa dzielące obywateli państwa na „równych” i „równiejszych” choćby w kwestii obowiązkowych ubezpieczeń emerytalnych. Obywatele „równi” aby uzyskać emerytury muszą pracować do 67 roku życia, zaś obywatele „równiejsi” (na przykład tak zwani „mundurowi”) nabywają uprawnienia emerytalne po 15 latach pracy i przechodzą na emeryturę mając ....40 lat! A przecież Konstytucja zapewnia obywatelom równość wobec prawa! Jaka to równość???  Przepisy prawa zapewniające taką dyskryminację milionów ludzi, łamią postanowienia Konstytucji w wyjątkowo chamski sposób, czego sędziowie Trybunału nie dostrzegają!

   Jaka to jest równość wobec prawa, gdy  obywatele „równi” płacą składki na ubezpieczenie społeczne w wysokości ponad 1000 złotych miesięcznie, a obywatele „równiejsi” albo tych składek nie płacą w ogóle, albo płacą je  w kwocie 150 złotych.... kwartalnie!

   Jaką wolność osobistą zapewnia obywatelom Konstytucja, jeśli władze państwowe stosując przemoc zmuszają obywateli wbrew ich woli  do uczestnictwa w oszukańczym systemie tak zwanych „ubezpieczeń społecznych”?

   Rzeczywistość prawna III RP przerosła  literacką wyobraźnie Orwella przy aktywnym udziale  sędziów Trybunału Konstytucyjnego!

  Mógłbym tak wymieniać bez końca  oczywiste przypadki łamania Konstytucji przez  organy władzy państwowej, wobec których Trybunał jest ślepy i głuchy. Po co nam taki Trybunał???

Jakie to ma znaczenie jacy sędziowie (z nadania której partii)  będą ślepi i głusi  na  niezgodność tworzonych przepisów prawa z Ustawą zasadniczą?

   Rozgonić to towarzystwo na cztery wiatry, nikt po nich płakać nie będzie! Istnienie tworu biurokratycznego o nazwie Trybunał Konstytucyjny, którego rola sprowadza się do stwierdzania zgodności z Konstytucją aktów prawnych  w sposób oczywisty z Konstytucją niezgodnych, pogłębia społeczną frustrację i powszechne przekonanie o nie praworządnym charakterze całego państwa!

 

Anthony Ivanowitz

10. grudnia. 2015r.

www.pospoliteruszenie.org