Zarazić się grypą



W mediach zachodniej Europy pojawiły się ogłoszenia o treści: „Szukam kogoś z koronawirusem, kogo można pocałować”

Jak rozumieć takie ogłoszenia?

W wielu państwach w Europie pojawiła się moda na spotkania covidowe, które mają służyć jedynie (lub głównie) zakażeniu się koronawirusem. Wiele osób woli przejść chorobę niż się zaszczepić.

Muszę zmartwić chętnych do zarażenia się koronawirusem.

Nawet gdyby podczas spotkania nie ograniczali się oni tylko do pocałunków, ale nawet „przełożyli” gluta z nosa osoby chorej do nosa osoby zdrowej, to z zarażenia nici!

Skąd ta pewność? Z doświadczeń jakie zostały przeprowadzone w armii amerykańskiej, a konkretnie w marynarce wojennej. Na dużych statkach wojennych przebywa razem nawet kilkuset (a nawet więcej) żołnierzy. Gdyby wśród nich wybuchła epidemia grypy i położyła by do łóżek całość załogi, to statek byłby przez tydzień praktycznie bezbronny. Autorzy badań chcieli sprawdzić, jaka część załogi zachoruje na grypę, jeśli wśród nich znajdą się osoby już chore.



Najpierw w jednym pomieszczeniu umieszczono po kilkunastu żołnierzy chorych na grypę i taką samą ilość żołnierzy zdrowych. Przybywali razem przez kilka dni. Żaden z żołnierzy zdrowy nie zaraził się grypą.
Następnie położono dla jednych łóżek żołnierzy zdrowych i chorych i tak sobie leżeli obok siebie kilka dni. Efekt? Jak powyżej, żołnierze zdrowi pozostali zdrowi.
Ostatni etap badań: Pobrano wymazy z nosów osób chorych i i przeniesiono te wymazy do nosów osób zdrowych. I nadal osoby zdrowe pozostały zdrowe, ani jeden żołnierz zdrowy nie zachorował! (powyższe badanie zreferował dr. Jerzy Jaśkowski w jednej ze swoich pogadanek na kanale yotube)



Jak zinterpretować przedstawione badania? Dlaczego w czasie potężnych epidemii grypy które cyklicznie pojawiają się w Polsce (gdy chorowało jednocześnie po kilka milionów ludzi) , lekarze którzy przyjmowali po kilkudziesięciu chorych pacjentów dzienne, nie chorowali? (mówił o tym dr Jaśkowski).

Dlaczego lekarze ci nie przynosili choroby do domu i nie zarażali członków rodzin?



Otóż dlatego, że grypa nie jest chorobą zakaźną!!


Co więc powoduje „epidemię” grypy?


Zauważmy, że grypa pojawia się późną jesienią i nęka ludzi do końca wiosny. Po czym znika na okres lata. Jesień to początek zmian pogodowych charakteryzujących się obniżeniem temperatury powietrza, zwiększeniem jego wilgotności, pojawia się śnieg, mróz, zawieje i zamiecie śnieżne, pluchy, silne wiatry o niskiej temperaturze, itp.
Organizmy milionów ludzi wystawione zostają na opisane niekorzystne warunki atmosferyczne, wskutek czego zostają one wychłodzone, zwłaszcza wtedy gdy ludzie nie są właściwie ubrani. Nie noszą czapek, szalików, rękawic, chodzą w nie odpowiednim obuwiu, „za cienko” się ubierają, itp.

Wychłodzenie organizmu stanowi poważne zagrożenie dla zdrowia i życia, ale na taką ewentualność organizm człowieka jest przygotowany.

Niska temperatura uszkadza wiele organów wewnętrznych, w takiej sytuacji organizm zaczyna się bronić: podwyższa temperaturę ciała aby przywrócić równowagę termiczną, pojawia się kaszel i katar.

Katar i kaszel mają istotne znaczenie dla zdrowienia organizmu. Dzięki tym zjawiskom organizm człowieka wydala na zewnątrz uszkodzone niską temperaturą drobne fragmenty ludzkich tkanek. Tak drobne, że dostrzegalne dopiero pod mikroskopem elektronowym. Te miniaturowe fragmenty uszkodzonych zimnem tkanek naukowcy nazwali wirusami. Organizm pozbywa się ich poprzez wydzielinę z nosa oraz poprzez kaszel.

    Dlaczego do tej pory nie ma lekarstwa na katar? Nie ma i nigdy nie będzie. Katar spełnia w zdrowieniu organizmu dwie funkcje: regeneruje uszkodzone zimnem śluzówkę nosa a jednocześnie usuwa wirusy. Gdyby w procesie zdrowienia udało się jakimś specyfikiem zlikwidować katar, to byłaby to katastrofa dla naszego zdrowia!

Tragedia współczesnej medycyny polega na tym, że pomylono skutek z przyczyną, twierdząc, że wirusy wywołują chorobę, podczas gdy wirusy są tylko symptomem zdrowienia organizmu i nie przenoszą żadnych chorób!

Dlaczego grypa nie atakuje ludzi latem? Gdyż temperatura powietrza jest wysoka i nie dochodzi do wychłodzenia organizmów ludzi w skali masowej!

Zwolennicy teorii „zakażeń wirusowych” odpowiedzą, że przyczyna jest inna: promieniowanie słoneczne zabija wirusy, zaś niska wilgotność powietrza nie sprzyja ich namnażaniu się!

Kompletna bzdura: wirusy stanowią „ byty” martwe, nie można zabić czegoś co jest martwe, ani nie mogą namnażać się „istoty” które nie żyją.

Teoria zakażeń wirusowych (której początek dał oszust Pasteur), jest naukową fikcją, rozpropagowaną przez koncerny farmaceutyczne, które dzięki temu oszustwu zarabiają ogromne pieniądze. Bo skoro to wirusy roznoszą choroby, to trzeba produkować niezliczoną ilość „lekarstw” które będą je zwalczać. Przyjęcie do wiadomości, że wirusy to całkowicie niegroźne dla zdrowia ludzi „odpady” biologiczne pozbawiło by przemysł farmaceutyczny większości dochodów!


Nasze babcie intuicyjnie przeczuwały jaka jest istota grypy. Wiedziały, że jest ona wynikiem wychłodzenia organizmu i zalecały odpowiednie ubieranie się: cieple czapki na głowę, szaliki, odpowiednie obuwie, ubieranie się „nas cebulkę: itp.

W sytuacji gdy już do zachorowania doszło, też poprawnie prowadziły leczenie: wygrzać się pod pierzyną aby przywrócić równowagę cielną organizmu, wymoczyć nogi (albo i całe ciało) w gorącej wodzie co da ten sam skutek, pić zioła, itp.

Organizm człowieka potrzebuje ok tygodnia aby bez żadnych leków uporać się z grypą, zwaną teraz kowidem.

Tą ostatnią uwagę dedykuję milionom przerażonych ludzi, którzy zamiast stosować się do zaleceń swoich babć, pozwalają sobie wpuszczać do ciał jakieś trucizny zwane szczepionkami, po których dopiero pochorują się naprawdę, czasami po raz ostatni w życiu!


Teoria „zakażeń” wirusowych jest tak ugruntowana w ludzkich umysłach, że nie ma żadnych szans, aby otumanionych ludzi „obudzić” . (więcej tutaj: http://pospoliteruszenie.org/O%20bakteriach.html )


Anthony Ivanowitz

22.11.2021r.

Www.pospoliteruszenie.org