Leczenie czy ludobójstwo? Pytanie takie pojawia się samo, po
analizie danych statystycznych!
Niemiecki lekarz
Stefan Rastocny w książce "Biorezonans i inne techniki
terapeutyczne" pisze, że (UWAGA)...50 do 80 % diagnoz stawianych
w niemieckich szpitalach jest błędnych, co wynika z oficjalnych
statystyk medycznych!
Co to oznacza dla osób u
których zdiagnozowano chorobę nowotworową? (przypomnę w tym miejscu,
że wśród przyczyn zgonów w krajach białego człowieka, nowotwory
zajmują drugą pozycję, po chorobach kardiologicznych)
Oznacza
to, że co najmniej połowa z nich (a być może nawet 80%) nie ma
żadnego raka, jest tylko albo ofiarą pomyłki diagnostycznej, albo
ofiarą świadomego oszustwa!
Ponieważ leczenie chorób
nowotworowych przynosi lekarzom i szpitalom największy zysk
finansowy, więc jest wielce prawdopodobne, że "diagnozują"
one chorobę nowotworową (na którą faktycznie pacjent nie
cierpi) tylko po to aby poddać go zupełnie nie potrzebnej terapii, za
którą NFZ zapłaci ogromne pieniądze.
Jeśli ktoś sądzi, że takie
przekręty są niemożliwe w świetle etyki lekarskiej, to przypomnę, że
środowisko "białych kitli" dało się poznać z jak najgorszej
strony w czasie tak zwanej pandemii, w czasie której ludzie ci
wymordowali ponad 250 tysięcy chorych pacjentów!
Od dłuższego
już czasu, Polska przoduje w statystykach amputacji stóp
cukrzycowych, a to dlatego, że za amputację stopy NFZ płaci 5 tysięcy
złotych, zaś za leczenie 4 tysiące zł.(pisałem o tym tutaj:
http://www.pospoliteruszenie.org/ministerstwo%20smierci.htmlOba
te przypadki (i szereg innych)pokazują, że polskie środowisko
medyczne to zdemoralizowana grupa zawodowa która dla pieniędzy gotowa
jest działać na szkodę pacjentów!
Wszyscy ci
nieszczęśnicy którzy mają raka i ci u których tylko raka pomyłkowo
(bądź z oszukańczym rozmysłem) zdiagnozowano zostaną poddani
"nowoczesnej "metodzie leczenia nowotworu, polegającej na
chirurgicznym usunięciu tkanki "nowotworowej", następnie
radioterapii i chemioterapii. W wyniku tej "nowoczesnej"
terapii onkologicznej, 97% z nich umrze w krótkim czasie (do 5 lat od
operacji) a tylko 3 % dożyje 5 lat i dłużej.
Średni
okres życia pacjenta poddanego "nowoczesnej" terapii
leczenia raka wynosi...2 lata od momentu zakończenia leczenia!
Te
tragiczne statystyki wydają się być jakąś farsą zwłaszcza w świetle
innych statystyk pokazujących, że średni okres przeżycia ludzi z
chorobą nowotworową, która nie jest w żaden sposób leczona
wynosi...12,5 lat, od momentu zdiagnozowania.
Dlaczego miliony
ludzi na całym świecie poddaje się zabójczej terapii "nowoczesnego"
leczenia nowotworów? Gdyż o przytoczonej statystyce nie wiedzą, a
lekarze o niej nie informują, choć mają taki prawny
obowiązek!!
"Nowoczesna" terapia leczenia
chorób nowotworowych praktykowana w szpitalach w Polsce i na świecie,
nie ma żadnego uzasadnienia nie tylko w świetle przytoczonych
statystyk, ale również urąga elementarnej wiedzy medycznej!
Jedna
z hipotez wyjaśniająca przyczyny chorób nowotworowych, mówi, że są
one skutkiem zatrucia organizmu toksynami które dostają się do
organizmów ludzi wraz w przyjmowanym pożywieniem, lekami,
szczepionkami, wdychanym powietrzem, itp. Toksynami zatruwającymi
organizm człowieka mogą być nie tylko związki chemiczne dodawane do
żywności, ale również zarodniki grzybów i pleśni obecne we wdychanym
powietrzu, różne gazy uwalniane z wyrobów przemysłowych, itp.
Jeśli
organizm człowieka (jego układ odpornościowy) jest silny, to toksyny
usuwa poprzez pot, mocz, kał, śluz wydalany przez nos i jamę ustną.,
czy wydychane powietrze.
Za odporność organizmu w
dużej części odpowiada mikrobioton jelitowy, czyli mikroorganizmy
żyjące w jelitach. Literatura podaje, że tych mikroorganizmów może
być nawet...4 kilogramy.
Jeśli człowiek w wyniku
nieprawidłowego odżywiania i trybu życia (lekomanii, szczepień,
stresu, itp) zatruje swój mikrobioton jelitowy, to jego odporność
immunologiczna dramatycznie się obniży! Organizm "zalewany"
truciznami nie ma siły je neutralizować i przechodzi w tryb ich
magazynowania, w specjalnych "workach" co lekarze nazywają
guzami nowotworowymi.
Guzy nowotworowe to takie "kosze
na śmieci", otoczone specjalną tkanką która izoluje "kosz"
z truciznami od zdrowych tkanek.
Chirurgiczne
usunięcie takiego guza, a wcześniej uszkodzenie jego "otoczki"
w czasie biopsji (pobierania materiału do badań), jest najgorszą
rzeczą jaką można w takiej sytuacji wykonać! Część trucizn jaka się w
czasie tych operacji wydostanie z "kosza" infekuje zdrowe
tkanki organizmu, co zmusza go do tworzenia następnych "koszy",
co lekarze nazywają "przerzutami".
Ale to
dopiero początek nieszczęścia! Po chirurgicznej operacji usunięcia
guza, lekarze ordynują absurdalny z medycznego punku widzenia zabieg
chemioterapii, co polega na "zalaniu" organizmu trucizną
która ma teoretycznie zniszczyć tak zwane przerzuty. Chemioterapia
nie niszczy "przerzutów", tylko cały organizm, w tym
mikrobiotę jelitową, co prawie całkowicie pozbawia organizm
odporności immunologicznej! Jak by tej destrukcji było mało w
następnej kolejności pacjent jest poddawany radioterapii, czyli
naświetlaniu organizmu falami radiowymi o wysokiej częstotliwości.
Suma tych "terapii" wyniszcza człowieka, uśmiercając go w
czasie średnio 2 lat!
Naukowcy odkryli, że
chemioterapia powoduje eskalację tak zwanych "przerzutów"!
-
To, że chemioterapia może paradoksalnie przyspieszać rozwój choroby
to ważne odkrycie – przyznaje prod. Tsonwin Hai, autor
badania.
(źródło:
https://www.termedia.pl/onkologia/Paradoks-chemioterapii-leczy-raka-i-ulatwia-powstawanie-przerzutow,27126.html
Łatwo
ten mechanizm wyjaśnić! Jeśli organizm człowieka zostanie wręcz
"zalany" trucizną w ramach tak zwanej chemioterapii, to
rozpaczliwie próbuje się bronić poprzez utworzenie wielu "koszy
na śmieci", (czyli tak zwanych przerzutów) w których izoluje
trucizny. Ponieważ tej trucizny jest ogromna ilość, ilość przerzutów
też jest duża, co w końcu wyczerpuje zdolności obronne organizmu,
prowadząc do zgonu!
Jaka powinna być terapia chorób
nowotworowych w świetle przedstawionej hipotezy? Po pierwsze trzeba
natychmiast przerwać proces "zalewania" organizmu ludzkiego
toksynami pochodzącymi z pożywienia, leków, szczepionek, itp.
Wielu
lekarzy proponuje specjalne diety odtruwające, najbardziej znana jest
dieta profesora Gersona, więcej
tutaj:
https://www.zwrotnikraka.pl/diety-alternatywne-naturalne-rak/
Obok diety niezależni lekarzy proponują spożywanie substancji
odkwaszającej organizm (na przykład sodka oczyszczona, ocet jabłkowy,
itp), oraz amigdalinę, substancję obecną w pestkach owoców, w
największej ilości w pestkach moreli gorzkiej, bądź jej pochodną:
letril..
Z całego świata płyną informacje o wyleczeniu nowotworów
poprzez zażywania środków niszczących pasożyty, takich jak:
iwermektyna fenbendazol i mebendazol. To by wskazywało, że pasożyty
są jednym z poważnych źródeł zatruwania organizmu ludzi!
Więcej o leczeniu nowotworów lekami niszczącymi pasożyty tutaj:
https://www.klubinteligencjipolskiej.pl/2025/07/rewelacja-iwermektyna-fenbendazol-i-mebendazol-niszcza-raka-badanie-z-2024-r-potwierdza-nastepuje-panika-big-pharma-wideo/
Polska medycyna ludowa od dziesięcioleci zaleca spożywanie ziół
niszczących pasożyty (piołun, wrotycz) przy chorobach nowotworowych.
Niestety polscy naukowcy nie zainteresowali się tym tematem,
wybierając współpracę z Big Farmą!
Czy alternatywne
metody leczenia chorób nowotworowych gwarantują wyleczenie?
Oczywiście nie! Jednak w sytuacji gdy medycyna "rokefelerna
"zapewnia prawie 100 % śmiertelność leczenia nowotworów w ciągu
2 lat po zakończeniu terapii, każde wydłużenie życia ponad te 2
lata (a często całkowite wyleczenie!), warte jest podjęcia
ryzyka.
Anthony
Ivanowitz
30.07.2025r.
www.pospoliteruszenie.org